Nadrabiam zaległości, czyli co mnie spotkało w ostatnich dniach

Wiem, wiem długo nie pisałem. To dlatego, że tyle się dzieje w moim małym życiu, że po prostu nie wyrabiam. Ale zacznę od początku.

Wtorek…

…miał być dniem świętym, wolnym od zajęć. Mama miała zawieźć mnie do Babci, a sama, zupełnie sama zrelaksować się na zakupach. Z planów wyszedł guzik, bo w poniedziałek zadzwonili z OWI, że jest miejsce do p. Maćka. Ja nigdy nie odmawiam, a Mama tym bardziej, więc pojechaliśmy. Jak tylko dojechałem, to patrzę, a tu mój kupel Mati właśnie skończył swoje zajęcia. Bardzo mnie to ucieszyło, bo długo się nie widzieliśmy.

Mati i ja

Mati i ja

Na ćwiczeniach było ekstra. P. Maciek wymyślił dla mnie milion różnych ćwiczeń, które bardzo mi się podobały, ale nie powtórzę żadnego z nich, bo nic już nie pamiętam. Zdjęć też nie mam, bo Mama była naszą uroczą …Przeczytaj cały wpis

O niedzielnych odwiedzinach i poniedziałkowych Skarszewach

Nie będę już się chwalić! Ostatnio się pochwaliłem, że tak pięknie śpię i co? I Mama wszystko zepsuła. Spałem sobie smacznie i nagle się zbudziłem. Tata mnie utulał i położył w łóżku Rodziców. Znów sobie smacznie spałem, aż tu nagle budzi mnie Mama i zaczyna… ratować! Nie, nic mi nie dolegało…, ale Mamie się przyśniło (jest zupełnie „loco koko”), że się krztuszę. No i tak mnie uratowała, że się obudziłem i nie mogłem zasnąć, a razem ze mną nie spali też Rodzice. Ale to było dawno, tzn z soboty na niedzielę. Kolejną noc (z niedzieli na poniedziałek) znów pięknie przespałem i pełen energii obudziłem się w poniedziałek, czyli dziś. Ale zanim o dzisiaj, zobaczcie, co robiłem wczoraj…

Wczoraj byłem z Antkiem i Rodzicami u małej Malwinki (mniejszej nawet ode mnie), dużej Blanki (takiej jak Antek), Cioci Ani i Wujka Michałka. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo lubię dzieci, a Malwinka jest strasznie fajna! Jak tylko ją zobaczyłem, szybko przyczworakowałem, czarowałem ją swoim uśmiechem i dotykałem. Niesamowite małe bobo 🙂

No, a dzisiaj, jak to w poniedziałek… czas na Skarszewy.Droga do SkarszewZaczynam od zajęć grupowych …Przeczytaj cały wpis

Kiedy mnie nie ma, to znaczy, że śpię

Zazwyczaj piszę do Was w nocy, albo późnym wieczorem. Nie mam wtedy ćwiczeń, bo wszystkie ośrodki są już zamknięte, nie mam zabaw, bo Rodzice nie mają już siły, nie jem, bo dbam o linię… mam więc czas. Ale ostatnio mało pisałem, bo… spałem 🙂 Tak, to prawda! Wasze kciuki pomogły! I wygląda na to, że całkowicie odzwyczaiłem się od Mamy mleka i nocnych pobudek. Dziś jest ósma noc, a poprzednie wyglądały tak:

  1. 30. marca – ciężka noc, płacz i mnóstwo pobudek
  2. 31. marca – śpię jak suseł aż do rana
  3. 1. kwietnia – ciężka noc, płacz i mnóstwo pobudek
  4. 2. kwietnia …Przeczytaj cały wpis

Kto w nocy nie śpi, ten w dzień jest zmęczony

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Wspominałem Wam, że nie dostaję już Mamy mleka i że przez pierwszą noc (w ramach buntu i niezgody na zaistniałą sytuację) prawie wcale nie spałem, za to drugą byłem zuch nad zuchy i spałem długo, jak nigdy przedtem. Wszyscy mnie za to chwalili, więc siedziałem cicho i wcale nie chciałem się przyznać, że… za mną już cztery bezmleczne noce, ale tylko jedna przespana. Pozostałe trzy… no cóż, nie wyszły mi najlepiej, ale to głównie przez te moje ząbki, co się pchają i pchają i wypchać nie mogą. Choć Mamy mleko nie było przeciwbólowe, to jednak Mama+mleko, to było coś, co pomagało na wszystko… na głód, na pragnienie, na kłopoty z brzuszkiem, na usypianie, na za zimno, na za ciepło, na smutek, na potrzebę przytulenia, na wyciszenie i na ból też. No, ale jestem już DUŻY, a duzi chłopcy nie piją mleka od swoich mam, tylko z kubka. Trzymajcie więc kciuki, coby dzisiejsza noc była lepsza, bo jak nie śpię w nocy, to nie mam siły ćwiczyć (i Mama, i Tata też nie mają siły).

A dzisiaj siły były mi potrzebne …Przeczytaj cały wpis

Mam już 14 miesięcy!

AutyzmDziś jest Światowy Dzień Autyzmu i choć nie mam ani w Rodzinie, ani wśród Przyjaciół osoby z rozpoznaniami ze spektrum autyzmu (to bardzo długa i trudna nazwa, ale najbardziej prawidłowa ze wszystkich), to z radością włączam się w akcję i świecę na niebiesko 🙂 Mam nadzieję, że Wy też o tym pamiętaliście, tak samo jak o kolorowych skarpetach w dniu mojego święta.

Mam 14 miesięcy i…

  • potrafię czworakować bardzo szybko i wszędzie gdzie zechcę, nawet na mały schodek,
  • moim ulubionym miejscem do buszowania jest łazienka, jak tylko tam wejdę to targam za …Przeczytaj cały wpis

Koniec z Mamy mlekiem!

Prima Aprilis

Od 66 godzin jestem na odwyku… Mama przestała mnie karmić! Nie tak, że całkiem, ale jednak. Koniec z cycowaniem! I to wcale nie jest żart! Mama chciała karmić mnie rok, ale jakoś ciężko było nam się rozstać, więc sprawę trochę przedłużyliśmy… miało być do środowego EEG, ale ciężko nam było się rozstać, więc znów trochę przedłużyliśmy. W piątek (chyba w ramach postu) nie dostałem Mamy mleka w ciągu dnia… cały dzień o wodzie …Przeczytaj cały wpis