Mówię „muuu”, mówię „beee”, mówię „bowa”

No to w drogę! Z rana jak śmietana pędzimy do Antkowego przedszkola, a potem do Skarszew.Droga do Skarszew...Tak jak wczoraj, zaczynamy muzyką. Dzisiaj grają ze mną: Agatka, Amelka, Maja, Lenka, Mateuszek i Michaś.

Zdradzę Wam sekret. Dzisiaj po raz pierwszy …Przeczytaj cały wpis

Kombinuję ile wlezie, ale w zasadzie wszystko wiem

W końcu nadrobię zaległości, pouzupełniam brakujące dni, odpowiem na komentarze, maile i wiadomości na facebooku. Wstawię zaległe zdjęcia do galerii i powiem, czym się teraz bawię. Ale jeszcze nie dziś. Nie wiem, jak to się dzieje, ale czas ucieka mi przez palce i normalnie, po ludzku nie nadążam.

Zaczął się kolejny tydzień. Wstaję bardzo wcześnie i budzę resztę ekipy. Euthyrox, siusiu na nocnik, ubieranie, śniadanie, mycie zębów… dzień jak co dzień. Tata odprowadza nas do samochodu. Nas, czyli Antka, Mamę i mnie. Kierunek przedszkole. Odstawiamy Antosia do sali i śmigamy na Jasień po Szymcia i Ciocię Anetkę. Lubimy to wspólne podróżowanie do Skarszew. Dzisiaj z niespodziankami… Mama z Ciocią się zagadała i pojechała zupełnie nie tam gdzie trzeba, dookoła, na Warszawę, do Pruszcza, na Pszczółki… eh. Mieliśmy zapas czasu i wykorzystaliśmy go do zera, a nawet do -15, bo tyle się właśnie spóźniliśmy na muzykę.Droga do SkarszewNa całe szczęście muzyka trwa aż 45 minut, a nie tylko 30, jak w turnusie. Mamy jeszcze czas na dzikie …Przeczytaj cały wpis

O spotkaniu z logopedą i widoku na świat

No to siup. O jeden dzień bliżej do weekendu. Dzisiaj nie jadę do Skarszew, ale to nie oznacza, że mam wolne. Jak już wczoraj wspominałem, mam dziś wizytę w OWI. Ostatnie spotkanie z logopedą miałem 6.czerwca. Od tamtej pory sporo się zmieniło. Nieco lepiej jem i dużo więcej mówię. Aby nadal szło mi tak dobrze, dostaję (jak zawsze) ogromną pracę domową:

  • ćwiczyć wykonywanie poleceń złożonych, tzn. Mama mówi „Staszku, podnieś krowę i daj mi ją”. Staszek (czyli ja) podnosi wtedy krowę i daje Mamie. Jak będziemy zaczynać …Przeczytaj cały wpis

Gotowi do startu, start… nowy semestr rozpoczęty

No to się zaczęło. Od dzisiaj na serio i na poważnie. Wstaję jak zwykle pierwszy, czyli parę minut po 6:00 i jestem gotowy do działania. Ale zamknięty za szczebelkami swojego niemowlęcego łóżeczka, działać nie mogę, więc wołam i wołam, aż ktoś przyjdzie mnie uwolnić z tej klatki. Nie wiem, czemu, ale Rodzice zawsze biorą mnie do siebie i liczą na to, że przysnę. Tak się nigdy nie dzieje, ale oni ciągle, uparcie próbują. Może kiedyś wynagrodzę im tą wytrwałość, ale jeszcze nie dziś. Wstałem, to wstałem! Czas się bawić! Okazuje się jednak, że dziś nie ma czasu na zabawę. Mama zgarnia nas – Antka i mnie i pędzimy do przedszkola. Antek zostaje, a my kierujemy się do Skarszew na pierwsze powakacyjne zajęcia.Droga do Skarszew...Zaczynam od …Przeczytaj cały wpis

Ja mam 19 miesięcy…

🙂 Hej, hej! Kolejny miesiąc zleciał, jak z bicza trzasł, a ja otwieram rano oczy i mam już 19 miesięcy.Staszek-Fistaszek, 19 miesięcy, zespół Downa Ile zmieniło się w ciągu ostatniego miesiąca? Hmmm… sukcesy już tak szybko nie przychodzą, ale mimo wszystko mam się czym pochwalić: