Mam najlepszych Przyjaciół na świecie!

Powodów do radości mam dużo. Zawsze otaczali mnie fajni ludzie, prawdziwi Przyjaciele, osoby na których mogłem polegać. Mój dodatkowy chromosom to zmienił… na lepsze. Kiedy po porodzie okazało się, że mam zespół Downa żaden z Przyjaciół mnie nie zawiódł. Mimo, że mnie jeszcze nie znali, wszyscy byli obok, gotowi do niesienia pomocy i wsparcia. Mocno mnie kochali, choć nie zdążyłem sobie jeszcze na to zasłużyć. Jednak oprócz zdrowych Przyjaciół, chciałem poznać też dzieci, które tak jak ja, mają o jeden chromosom za dużo. Na zakątku, na mojej stronie, na facebooku. Najpierw umawiałem się na spotkania we dwoje, czyli na randki… z Amelką i z Lenką. Potem zaczęły się spotkania w dużych grupach. Moja paczka stawała się coraz większa i większa. Rosła, rosła, i rosła. I szczerze powiem trudno mi nawet powiedzieć jaki w tej chwili ma rozmiar. Mam Przyjaciół, z którymi rozmawiam tylko przez internet, takich których spotykam raz na tydzień, takich których widzę tylko na ćwiczeniach i takich których widuję kilka razy w tygodniu.

Początkowo spotykaliśmy się głównie po to, żeby Rodzice mogli porozmawiać o zespołowych problemach i wspólnie je rozwikłać, żeby stworzyć dla nas grupę zespolaków, która za kilka, kilkanaście lat będzie się ze sobą spotykać i bawić. To co było planowane przerosło nasze oczekiwania. Świetnie się ze sobą bawimy, chętnie spotykamy, razem broimy. I tak samo mają nasi Rodzice 🙂 Jeden z najfajniejszych prezentów jaki dałem swoim Rodzicom, to wielka, wspaniała grupa Przyjaciół. Chciałbym Was wszystkich wymienić, ale boję się, że niechcący kogoś pominę i komuś będzie przykro. Ale Wy dobrze wiecie kim jesteście, prawda? Niezależnie od ilości chromosomów, niezależnie od wieku, niezależnie od odległości jaka nas od siebie dzieli, niezależnie od tego jak długo (lub jak krótko) się znamy… każdy z Was jest mi potrzebny, każdy jest najcenniejszy. Kocham Was najbardziej na świecie!

A dzisiaj była impreza niespodzianka dla Wujka Sebastiana. Ostatnio miał urodziny, więc postanowiliśmy się przebrać i go odwiedzić. Chyba mu się spodobało 🙂

A już jutro idę na Orszak Trzech Króli 🙂


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *