Mój pierwszy raz na basenie

No to jestem 😉 W zasadzie to byłem cały czas, tyle że na facebooku. Bo na fb jest łatwiej, wiecie? Zamiast opisu całego dnia, wszystkich ćwiczeń, zdjęć, filmików… wystarczy jedno zdjęcie albo krótki opis tego, co się działo i gotowe. I wtedy nie zbierają się zaległości i zawsze można być na bieżąco 🙂 I wcale nie trzeba mieć facebooka, żeby móc do mnie zaglądać, więc jeśli tu nic nie ma, a Wy tęsknicie, to zawsze możecie tam zajrzeć. Bo choć staram się być systematyczny, to zmęczenie czasem bierze górę… i zamiast pisać, idę spać.

Poniedziałek Wielkanocny…

…spędziłem z Przyjaciółmi i z Rodziną. Najpierw razem z Rodzicami i Antosiem pojechałem do Cioci Kseni, Wujka Łukasza, Nadii i Jeremiego (bardzo mi się podobało), a potem odwiedziliśmy Babcię Bożenkę i Prababcię Tereskę. Poniedziałek był lany, więc… byłem oblany i sam też oblewałem. Dobra zabawa!

A we wtorek…

…zaczął się dla mnie już normalny dzień pracy. Odwiozłem Antosia do przedszkola i pojechałem na zajęcia do Skarszew. Wiosna! Wiosna!Droga do SkarszewNajpierw mam muzykę i jak zawsze dobrze się na niej bawię. Tańczę, gram na gitarze, pakuję się …Przeczytaj cały wpis

Wesołych Świąt, Wesołych Świąt, Wesołych Świąt!

Kochani! Na ten świąteczny czas przyjmijcie ode mnie i od całej mojej fistaszkowej rodzinki najlepsze życzenia. Znajdźcie chwilę dla siebie i dla Waszych bliskich, odpocznijcie, pójdźcie na spacer, zatrzymajcie się i pomyślcie o Tym, któremu zawdzięczamy te Święta. Alleluja!zajacCzasem jajo spada!

Jaja bywają śliskie ;)

Jaja bywają śliskie 😉

Pisanki już gotowe, to teraz …Przeczytaj cały wpis

Banany wracają do łask

W środę…

….mam mało obowiązków. W zasadzie tylko jeden i to u siebie w domu. O 11:00 przychodzi do mnie Magda i pracujemy Metodą Krakowską. Nie widziałem się z nią przez cały tydzień i wiecie co? Mam pewien problem… pozapominałem wszystko to, co umiałem już od dawna. Magda pokazuje „A”, „U”, „I” i pyta „co?”, a ja nic, milczę jak głaz. Na szczęście klapki w końcu się otworzyły i wszystko mi się przypomniało. Uff, jednak umiem czytać 😉

Dobieram też połówki głów zwierzątek i dopasowuję je do siebie:

Razem z …Przeczytaj cały wpis

Poniedziałkowo-wtorkowe Skarszewy

Wiem. Wcale nie jestem systematyczny. No, ale za to jestem pracowity. Pewnie ciekawi jesteście jak to z tym moim gryzieniem. Otóż w niedzielę i w poniedziałek nie dałem przekonać się do biszkopcika, za to we wtorek wciągałem biszkopty na potęgę. No, ale powoli…

W poniedziałek…

…jak zawsze byłem w Skarszewach. Miałem jechać razem z Mateuszkiem, ale na trasie Mateuszek-Staszek są wielkie remonty i wielkie korki. Jedziemy więc osobno, każdy inną drogą, tak aby zator ominąć. Zdjęcia z trasy (z Bolesławowa) nie mam, bo zaraz za naszą miejscówką stoi policja i łapie do kontroli. Nie mamy czasu na pogawędkę z „Panem Władzą”, więc bez zdjęcia jedziemy dalej.

Pierwsze zajęcia to muzyka.

Ile znacie kolorów? Ja tylko cztery, ale za to z przykładami …Przeczytaj cały wpis

Ciąg dalszy turnusu logopedycznego… mały gryzoń

Środa, 09.04.14r.

Mama odwołała dzisiejsze poranne zajęcia z logopedą i z psychologiem w OWI w Gdańsku, jutrzejsze zajęcia logopedyczne w OWI w Gdyni, piątkową rehabilitację i terapię ręki…, a wszystko po to żebym miał dużo siły na moim turnusie logopedycznym. Wczoraj, po Skarszewach i turnusie byłem straszliwe zmęczony, a do tego wieczorem pojawiła się gorączka. Rano też wstaję z wysoką temperaturą – ponad 38’C! Dostaję syrop, gorączka spada i od razu czuję się lepiej. Zdrowie wróciło. Do południa odpoczywam i bawię się z Mamą w domu, od 12:00 do 14:20 mam drzemkę, potem obiad i w drogę.Turnus logopedycznyDzisiaj na …Przeczytaj cały wpis

P. Mateusz gra na klarnecie, a ja zaczynam turnus logopedyczny

Jak zapowiadałem w niedzielę, ten tydzień będzie dla mnie bardzo pracowity. Wczoraj było jeszcze zwyczajnie, bo zajęcia w Skarszewach mam co tydzień i jestem już do nich przyzwyczajony. Schody zaczynają się od dzisiaj, bo dzisiaj oprócz Skarszew, mam pierwszy dzień turnusu logopedycznego. Ale o tym za chwilkę.

We wtorki do Skarszew jedziemy we dwójkę – Mama i ja. Zawsze odwozimy po drodze Antosia do przedszkola, ale nie dziś. Tata coś namotał i zapytał Antosia, czy woli jechać tramwajem, czy SKMką, no i nie było już mowy o tym, żeby Antoś pojechał z nami, bo on zdecydowanie preferuje komunikację miejską. Dzięki temu mamy więcej czasu, więc zbieramy się powoli, a potem powoli mkniemy w kierunku obwodnicy.Droga do SkarszewZaczynamy od muzyki, a dzisiaj zupełna petarda, coś czego jeszcze nigdy nie było. P. Mateusz przyszedł z klarnetem i …Przeczytaj cały wpis

Mama! Lalala lalala, Mama to „mama” :)

Hahaha! Mama już Wam wszystko wygadała na facebooku… bla, bla, bla, bla, bla…, więc chyba niczym Was nie zaskoczę, no ale mimo wszystko spróbuję. Ostatecznie nie wszyscy mają „fejsa”, a poza tym mam coś w zanadrzu (ale dziwne słowo!). Jak dotrwacie do końca, to się dowiecie, co konkretnie.

Zanim przejdę do najważniejszego, powiem Wam że najważniejsze miało być zupełnie coś innego – ta niespodzianka, która była dzisiaj w Skarszewach. No ale… nieskromnie Wam wyznam, przebiłem ją ze 100 razy.

To teraz od początku …Przeczytaj cały wpis

Urodziny Lenki i Poli

Sobotnie przedpołudnie spędzam na placu zabaw. Ciepło nie jest, ale słonko świeci i naprawdę jest przyjemnie. Mama ma wolne i zostaje w domu, a ja ruszam w męskim gronie – z Antosiem i z Tatą. Choć plac zabaw jest dość daleko, idę na piechotę. Nogi mam do chodzenia. Zabawa jest przednia i tak jak poprzednim razem, sam potrafię się sobą zająć. Tata mnie asekuruje, a ja zjeżdżam ze zjeżdżalni, idę do schodków (lub próbuję wejść tą drogą, którą właśnie zjechałem), wspinam się po nich na górę, przechodzę przez dziurę, siadam na zjeżdżalni, odpycham się i jadę…i znów, i znów, i znów.

Do domu wracam zupełnie mokry. Znalazłem sobie …Przeczytaj cały wpis

Jestem systematyczny ;)

Uwaga! Nowy ja! Całkiem systematyczny 🙂

Jest czwartek…

…a ja nie jestem w Skarszewach i jakoś mi z tym dziwnie. No, ale dzisiaj mam inne zobowiązania. Rano odwożę do przedszkola mojego Antosia, a potem śmigam do logopedy na Rotmankę.

A zaraz potem jadę na zajęcia z Metody Krakowskiej, które mam z Magdą (która…uwaga jest już certyfikowaną terapeutką Metody Krakowskiej, czego bardzo jej gratuluję). Najpierw uczę się samogłosek. Korzystam z obrazków, które pomagają mi zapamiętać, jak wygląda która samogłoska.

Potem biorę się za relacje i idzie mi naprawdę dobrze. Zresztą zobaczcie sami:

Kolejny punkt programu to Diagnoza …Przeczytaj cały wpis

26 miesięcy i artykuł w Tygodniku Powszechnym

Ostatnio zaległości nadrabiałem w niedzielę i byłem pewien, że teraz będę już systematyczny. Najwyraźniej się pomyliłem 😉 Wsiadam więc do wehikułu czasu i przenoszę się na początek tygodnia, czyli na…

…poniedziałek.

Jak zawsze pędzę do Skarszew. Tym razem to to ja zabieram się z Mateuszkiem.Droga do SkarszewZaczynamy od muzyki, czyli od moich najulubieńszych zajęć. Jak zawsze siadam blisko p. Mateusza i pomagam mu grać na gitarze. Beze mnie w ogóle nie dałby sobie rady. Próbuję też usiąść mu na kolanie, ale co przysiądę, p. Mateusz je obniża i zjeżdżam na podłogę. I znów, i znów. Próbuję i próbuję, ale najwyraźniej p. Mateusz jest trochę złośliwy i nie daje mi w spokoju posiedzieć 😉

Po muzyce …Przeczytaj cały wpis