Trzynasty dzień turnusu, jutro wracamy do domu!

No i jest, zaczął się trzynasty, przedostatni dzień turnusu w Zabajce. Choć bardzo mi się tutaj podoba, to muszę przyznać, że za domem już tęsknię, a dokładniej to za Tatą i za Antosiem. Dzisiaj, to z tej tęsknoty do kilku mijanych panów mówię na „tato”, ale kiedy Mama pokazuje mi Tatę na zdjęciu, to od razu biorę od niej obrazek, mocno tulę i wołam radośnie „Tata, Tata!”, wiem, że to ten prawdziwy. A jak dostaję zdjęcie Antosia, to całuję, tulę i wołam „Atos, Atos”. Pora wracać do domu.

Ale zanim dostanę swój wypis, muszę jeszcze trochę popracować. Rano, jak zawsze, mam Terapię z Edukacją z Paniociocią Kamilą. Dzisiaj utrwalamy kolory, bo już w poniedziałek, na moich zajęciach w Skarszewach, p. Kasia na pewno sprawdzi, czy niczego nie zapomniałem i czego nowego się nauczyłem. Bierzemy więc 4 patyki, wbijamy w matę i nawlekamy, tzn. ja nawlekam, a Paniociocia sprawdza, czy dobrze.

Na rehabilitację idę dzisiaj sam, ale już po raz ostatni. Jutro mam pająka, więc pójdę razem z Mamą, żeby mogła popatrzeć jak wysoko skaczę i latam.

Czas na hipoterapię. Wskakuję na grzbiet Nergala, a obok mnie idzie Paniociocia Małgosia, która pilnuje żebym nie spadł.

Hipoterapia ZabajkaSkończyłem hipoterapię i mam 30 minut przerwy, pogoda jest piękna, więc ani myślę wracać do pokoju, zwłaszcza że już jutro stąd wyjeżdżam. Muszę się wszystkim nacieszyć póki tu jestem, bo… wrócę tu dopiero za rok, tzn. mam nadzieję, że wrócę. Żegnam się więc z osiołkiem, ze świnkami i z placem zabaw.

Krótki spacer zaliczony, wracam do pokoju, przebieram się, myję i idę na ostatnie w tym turnusie zajęcia z Paniociocią Malwiną, na ostatnie w tym turnusie SI.

Po ostatniej Integracji Sensorycznej, idę na ostatnie zajęcia grupowe prowadzone Metodą Weroniki Sherborne.Grupowe Zajęcia Prowadzone Metodą Weroniki SherborneDzisiaj jest też ostatnia szansa żeby wybrać się na spacer wokół jeziora, więc rezygnuję z drzemki w łóżeczku na korzyść spania w wózku. Tak jak pierwszego dnia, idziemy prawie wszyscy. Tym razem brakuje jednak Maksia, który śpi w pokoju.

Mati, Lena, Maja, ja, Amelka i Adaś

Mati, Lena, Maja, ja, Amelka i Adaś

Wracam do ośrodka, idę na ostatnią chiropraktykę, zjadam obiadek i po raz ostatni wskakuję w kombinezon DUNAG – 02. Mimo, że mam przypięte buty, maszeruje mi się bardzo dobrze. Ćwiczenie czyni mistrza 🙂

Kombinezon rehabilitacyjny DUNAG - 02Wyskakuję z kombinezonu i wskakuję do wanny na ostatni w tym turnusie hydromasaż.

W zasadzie to powinienem mieć już koniec zajęć na dziś i w sumie nie miałbym nic przeciwko. Jestem głodny i zmęczony, i chętnie bym już nic nie robił. Jednak nie ma lekko. Wczoraj nie miałem zajęć logopedycznych, bo moja Paniociocia Karolina jest chora, więc teraz nadrabiam zaległości z nową Paniociocią, która… uwaga, uwaga… zna mnie  z mojej strony 🙂

Uff, no to tyle na dziś. Jutro ostatni dzień. Zajęcia kończę o 12:30, a potem ładuję się z Ciocią Magdą, Mateuszkiem i Mamą do auta i wracamy do domu… hurrra!

A tymczasem, na zabajkowym korytarzu wiszą już nasze pamiątkowe zdjęcia.Zabajka


Jeden komentarz do wpisu “Trzynasty dzień turnusu, jutro wracamy do domu!

  1. Piękne jest to jak poświęca sie Pani dla Stasia, moglabybyc Pani przykladem dla niejednej mamy. Pozdrawiam serdecznie, jestem z Wami z cala moja rodzina.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *