Drugi tydzień na chorobowym, a ja powoli wracam do pracy

W poniedziałek…

…zwykle mam Skarszewy. W ten poniedziałek – Skarszewy wyjątkowe, bo przedszkolaki występują dla swoich babć i dziadków. Też bym chciał wystąpić, ale niestety… kaszel nadal mocno się mnie trzyma, podobnie jak katar. Zamiast do Skarszew, jadę na kontrolę do pani doktor.

Ale zanim pojadę do lekarza, siedzę z Mamą w domu i pracuję Metodą Krakowską. Sam wypatrzyłem ukryte na szafie materiały! Pokazuję je Mamie i wołam „A”, a Mama pyta, czy chcę poczytać. Potwierdzam, więc zaczynamy. Pracuję pilnie przez całe 50 minut!

W porze mojej drzemki idziemy na kontrolę. Okazuje się, że lewe oskrzela nadal mają stan zapalny i dalej muszę przyjmować antybiotyk. Poprzedni zdążyłem już wyrzucić, więc kupujemy nowy, a do tego specyfiki do inhalacji. Na dzień pomagające kaszleć, na noc wyciszające. Wszytko ładnie łykam (tzn. syrop na kaszel), bez problemów się inhaluję (pod warunkiem, że mogę w tym czasie oglądać „Peppę Pig”), ale antybiotyk zupełnie mi nie wchodzi i za każdym razem pluję nim dalej niż widzę. Niestety nie ma zmiłuj. Jak chcę wyzdrowieć, wrócić na moje zajęcia i do przedszkola, to muszę brać wszystko, co mi zapisała pani doktor.

A jak tak siedzę w domu, prawie nic nie piszę, bo czasu mam za mało, a poza tym niewiele się dzieje, a Wy w tym czasie klikacie… i tak wyklikaliście, że na moim facebooku jest już Was równo 5000! Dzięki, że jesteście!5000 fanów na fbDzisiaj też dostałem zapytanie, czy mój filmik może pojawić się na portalu dla nauczycieli. Oczywiście się zgodziłem, no i jestem! Szukajcie mnie tutaj!

We wtorek…

…miałem jechać do OWI, ale odwołałem wszystko jeszcze w zeszłym tygodniu. Póki co, nie chcę pojawiać się w miejscach, gdzie jest dużo ludzi. Sam już nie zarażam, ale mam obniżoną odporność, więc wolę chuchać na zimne. Nie chcę rozłożyć na mój tydzień turnusu w Skarszewach. Za to do Magdy chciałem pojechać, ale niestety odwołała. „Kukasz” też nie przyjdzie ze mną ćwiczyć, bo nikt rozsądny nie chodzi na siłkę biorąc antybiotyk. A ja brałem wczoraj i wezmę jeszcze jutro, więc rehabilitacja póki co odpada!

Wygląda na to, że cały dzień będę się lenił 🙂

Wieczorne "książkoczytanie"

Wieczorne „książkoczytanie”

 

W środę…

…mamy krótką chwilę na leniuchowanie.Leniuchowanie Zaraz potem odwożę Antosia do przedszkola, idę do lekarza i ruszam na pierwsze, od prawie dwóch tygodni, zajęcia. Jadę na Krakowską do Magdy. Mama tak się odzwyczaiła od moich zajęć, że zapomniała aparatu, co prawie nigdy się jej nie zdarza. Dobrze, że wzięła chociaż telefon.

Po południu jedziemy do Antosia przedszkola na Dzień Babci i Dziadka! Antoś ma to szczęście, że na swoje świętowanie w przedszkolu zdążył wyzdrowieć.

Antoś mój wspaniały!

Antoś mój wspaniały!

Tańczy, śpiewa i mówi wierszyki, a Babcia Asia, Babcia Bożenka i Dziadek Michał biją mu brawo. Ja przesypiam całe przedstawienie, za to budzę się na pamiątkowe zdjęcie.

Babcia Asia, ja, Dziadziuś Michał, Antoś i Babcia Bożenka

Babcia Asia, ja, Dziadziuś Michał, Antoś i Babcia Bożenka

 

W czwartek…

…znów mam wolne i idę z Mamą na pierwszy od prawie dwóch tygodni spacer.Idziemy na spacer! Jest zimno i wieje, ale nic mi nie przeszkadza. Na dworze jest wspaniale!

Tak, tak… mimo choroby, nadal wołam siusiu i zazwyczaj biegam z suchą pieluchą, a nawet bez.

W piątek…

…jadę na zajęcia z Magdą. Jestem bardzo skupiony i dopóki Magda mnie nie pochwali, ładnie pracuję.Metoda Krakowska Potem już nieco gorzej. Kręcę się, wkładam palec do buzi, odwracam do Mamy i rozrzucam karteczki po podłodze. Tak czasem mam 😉Metoda KrakowskaMagda to mi stawia wysoko poprzeczkę. Już nie układam łatwych i przyjemnych puzzli kolorowych, o nie… zaczęły się prawdziwe schody, czyli czteroelementowe, konturowe, skośne układanki. Strasznie trudne!

Wracamy do domu. Zaraz pójdę spać, żeby zdążyć się wyspać i zjeść obiad, zanim będę musiał wychodzić po Antosia.kotekMama zupełnie pomyliła godziny! Myślała, że basen mam wcześniej, więc wcześniej wychodzimy z domu, jedziemy po Antosia i po Tatę. I teraz musimy czekać, bo Tata jeszcze pracuje. Ale to nic. Poczekamy i zaraz pojedziemy na moje ulubione zajęcia! W zeszłym tygodniu zupełnie nie mogłem tu przyjechać, ale teraz czuję, że jestem gotów i strasznie się cieszę na to pluskanie!Basen solankowy w Sopocie

1. luty

Dziś są urodziny mojej kumpelki Nastki! Dzwonię z życzeniami, a ona śpi! A to klops! Będę musiał zaśpiewać jej innym razem, za to na żywo. Wszystkiego najlepszego Nastko! Dzisiaj ma też urodziny mój pierwszy zespołowy, internetowy kumpel Igor. Wszystkiego najlepszego Igorku!

A jutro urodziny mam ja! Z tej okazji, robię z Mamą dwa torty, które zabierzemy juro do Skarszew. Pierwszy pójdzie ze mną do przedszkola, a drugi będzie czekał na korytarzu, przy czajniku.

Jeszcze wymieszam ciasto ręcznie, włożę do piekarnika i zaraz biorę się za krem!Mieszam :)


Wpis “Drugi tydzień na chorobowym, a ja powoli wracam do pracy” został skomentowany 3 razy

  1. Trochę się naczytałem ale powstała bardzo ciekawa historia:) Szkoda przespanego przedstawienia ale co tam, grunt do dobrze wypocząć:)
    Bardzo podoba mi się pisanie jako staszek-fistaszek. Na początku nie mogłem się połapać:)

Skomentuj Anka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *