Próba w gimnazjum, szybko i wolno, i ćwiczenie orientacji przestrzennej z królikiem

Dzisiaj, jak w każdą środę…

…jestem z Mamą w Skarszewach, chociaż muszę przyznać, że „z Mamą” to dużo powiedziane, bo w środy zwykle na wszystkich zajęciach jestem sam. To dlatego, że w środę przyjeżdżamy tu bardzo wcześnie i właściwie wpadamy jak po ogień. Jesteśmy. Jedne (o ile zdążę na nie dojechać, co nie jest łatwe, bo zaczynają się już o 8:30, a do Skarszew jest bardzo daleko), drugie, trzecie i czwarte zajęcia, żadnej przerwy i zaraz wracamy do Gdańska. Nie lubię takiego pośpiechu, ale inaczej się nie da. Mam godzinę na to, żeby dojechać do Magdy, a jeszcze muszę coś zjeść i zrobić siusiu. Czas start!

Uff. Zdążyłem. Jestem nawet przed czasem. Naleśniki jem teraz, a na siusiu wyskoczę w czasie zajęć, jak będzie jakieś trudne zadanie. Może wtedy nie będę musiał go robić.

Dzisiaj zaczynam z Magdą sekwencje ruchowe. Magda pokazuje obrazki, mówi kto się na nich znajduje, ale przede wszystkim co robi (np. Jedzie. Pije. Gotuje. Śpi. Je. Myje.), a potem naśladuje daną czynność używając rąk. Ja uważnie patrzę, bo zaraz Magda mnie przepyta – pokaże czynność rękoma, a ja będę musiał podać jej odpowiedni obrazek. Jak to wygląda w praktyce, zobaczycie na filmiku z piątkowych zajęć.

Metoda Krakowska - Sekwencje ruchowe

Metoda Krakowska – Sekwencje ruchowe

Dzisiaj ćwiczymy też moją spostrzegawczość – analizę i syntezę wzrokową na figurach geometrycznych. Magda układa przede mną konturowe obrazki, a moim zadaniem jest wypełnić je odpowiednimi figurami.

Po południu razem z Mamą, Tatą i Antosiem jadę na hipoterapię. I wiecie co? Zajęcia się kończą i nadal jest jasno! Wiosna, wiosna, wiosna! Kiedy byłem tu ostatnio, dwa tygodnie temu, to zrobiło się ciemno, kiedy jeszcze siedziałem na koniu.

Jest czwartek…

…i mam przed sobą naprawdę ciężki dzień. Rano odwożę Antosia i jadę z Mamą do Skarszew. W planie mam cztery zajęcia, ale zostaje tylko na trzech, a nawet na niecałych trzech, bo potem ruszam z Mamą i z p. Mateuszem na próbę do gimnazjum. Niby jestem w tym skarszewskim przedszkolu tylko 6 godzin w tygodniu…, a jednak mam szansę brać udział w wielu rzeczach. Brałem już udział w Jasełkach, brałem udział w pokazie mody i wyborach na miss i mistera, a teraz szykuję się do Dnia Integracyjnego. To jest naprawdę fajne!

Zanim jednak pojadę idę na muzykoterapię…muzykoterapia…potem do p. Patrycji, która wymyśliła mnóstwo fajnych rzeczy żeby urozmaicić mi naukę czasowników. Znudziło mi się pokazywanie ich na kartce, a nawet przyklejanie i odklejanie. P. Patrycja zrobiła dla mnie kartonową skarbonkę, do której wrzucam obejrzane i nazwane czasowniki. Poza tym ćwiczymy wymawianie wyrazów złożonych z dwóch różnych sylab. Idzie mi naprawdę dobrze!

Ostatnie zajęcia w dniu dzisiejszym to logorytmika, na której uczę się rozpoznawać i reagować na szybkość granej muzyki…

Gram też na różnych instrumentach…Logorytmika…i śpiewam piosenki z pokazywaniem. Hitem jest oczywiście „Pan Mateusz ma kapelusz”. Bardzo mi się podoba ta piosenka, a kiedy śpiewamy słowa „…kłania się tym kapeluszem…”, to biorę przykład z p. Mateusza i też zdejmuję swój kapelusz z głowy, żeby się ukłonić…

Na zakończenie śpiewam piosenkę o kotku i zaraz potem pędzę na próbę…

Dojechaliśmy do gimnazjum. Na początku świetnie się bawię. Poznaję nowych ludzi i jest bardzo wesoło…próba w gimnazjum Ale muszę przyznać, że choć moja rola jest niewielka, to pracy jest sporo…

A do tego hałas, dużo dzieci i młodzieży, a próba bardzo długa. Jestem już bardzo zmęczony…

Hurrra! Już piątek!

Wczoraj tak się namęczyłem, tak się napracowałem, że dzisiaj powinienem mieć wolne. Wolnego nie mam, ale z połowy zajęć rezygnuję. Nie można się przepracowywać. Pierwsze zajęcia (prowadzone Metodą Krakowską) mam dopiero o 11:30, a na nich m.in. sekwencje ruchowe, o których wspominałem Wam trochę wcześniej…


Pracuję też nad ćwiczeniem orientacji przestrzennej i obrotów. Wykorzystuję do tego grę z króliczkiem z serii Granna Smart Games. No i sam się dziwię, że idzie mi tak dobrze. Fakt, zaczynam od najłatwiejszych obrazków i na początku trochę się mylę, ale wszyscy tak zaczynają. Chyba.

Ćwiczymy też kodowanie języka i relacje. Pracujemy na zdjęciach i układamy czteroelementowe puzzle. Czytamy samogłoski i budujemy zdania.

Po południu jadę jeszcze na basen i powoli zaczynam weekend!

A w weekend…

  • spędzam trochę czasu z Babcią i z Dziadziusiem, za którymi ciągle i bez przerwy tęsknię!
  • gram na fortepianie 😉
  • po raz kolejny próbuję pomidora!jem pomidora
  • idę na basen w Aquastacji,
  • spaceruję z Rodzicami przez 1,5h  i cieszę się przyjściem najprawdziwszej wiosny (w Gdańsku mam y 18’C w cieniu!)
  • daję kwiatka Mamie i Babci Asi, bo dzisiaj jest Dzień Kobiet!dzień kobiet
  • a na koniec tego pięknego dnia życzę Wam kochane Panie abyście zawsze były szczęśliwe!

Jeden komentarz do wpisu “Próba w gimnazjum, szybko i wolno, i ćwiczenie orientacji przestrzennej z królikiem

  1. Staszku!! 🙂 Twój blog jest dla nas inspiracją 😉 widząc jak ładnie się rozwijasz widzimy dajesz nam kopa żeby walczyć o to samo z Naszym Synkiem 😉 dziękujemy :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *