Feta 2015

Za mną i przede mną tydzień turnusu logopedycznego, czyli III Warsztatów Rozwoju Mowy z Metodą Krakowską i Numiconem. Ale zanim zacznie się drugi odcinek ciężkiej pracy, mam chwilę na odsapnięcie. Nie będę spał do południa, nie będę zalegał przed telewizorem (którego zresztą nie mam), nie będę siedział i się nudził. Wolę wypoczywać aktywnie. Wolę robić coś ciekawego. W tym roku już po raz drugi wybieram się na Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta. W repertuarze jest niewiele spektakli przygotowanych specjalnie dla dzieci, ale całkiem sporo, które się dla nich nadają.

W sobotę…

…razem z Mamą, z Tatą i z Antosiem wybieram się na trzy przedstawienia. Pierwsze jest idealne dla takich maluchów jak ja. Jest kolorowo, śpiewnie i bardzo wesoło. Siedzę jak zaczarowany i podziwiam spektakl wystawiony przez Teatr Małe Mi „Fintikluszki Folkowe Okruszki”.

Drugi spektakl – „Somente”, wystawiany przez Teatro SÓ jest dla mnie za poważny. Mama z Antosiem siedzą z przodu i są zachwyceni. Ja razem z Tatą oglądam z daleka, więc może dlatego szybko się nudzę i wyciągam Tatę na spacer po lesie.

Wracam na przedstawienie nr 3 przygotowane przez Teatr Cia. La Tal – „The Incredible Box”. Te przedstawienie, choć nie jest do końca dla dzieci, podoba mi się najbardziej! Jest wesoło, dużo się dzieje, jest muzyka, dużo kolorów, ogień, wybuch i konfetti. Chłonę wszystko jak gąbka i nie mogę oderwać wzroku od aktorów i ich rekwizytów.

Przedstawienie, którego częścią były sztuczki magiczne, pokazy cyrkowe i opera jest ostatnim, które dzisiaj oglądam. Zaraz po nim spotykam mojego Przyjaciela Mateuszka, a potem wracam do domu. Dochodzi 19:00, a ja nie miałem dzisiaj drzemki. Coś czuję, że zasnę w drodze powrotnej i będę spał aż do rana.Mati i ja

W niedzielę…

…wszystko zaczyna się wcześniej, więc warto by było wcześniej przyjechać. A tymczasem zamiast wyruszyć na teatralną przygodę… śpię i jem, i w końcu docieram tu dopiero na 17:00. Z jednej strony późno, a z drugiej w sam raz, żeby obejrzeć „Marionetkarium Clowna Pinezki” wystawiane przez Teatr Pinezka. Tyle się dzieje, że ledwo za wszystkim nadążam! Jedni jeżdżą na rowerach, inni żonglują, a jeszcze inni biegają z maczugą. Co jakiś czas wyrywam się przed szereg, żeby podać clownowi coś, co akurat wypadło mu z rąk… to piłki, to szczudła, to coś. Ale Mama mocno mnie trzyma i nie pozwala mi wejść na scenę, żeby przypadkiem nikt mnie nie rozdeptał, albo nie rozjechał. Podczas spektaklu spotykam się z moim Przyjacielem Jaśkiem. Szkoda, że tak późno dotarłem i to jedyne przedstawienie, które możemy razem obejrzeć.

A na koniec zdjęcie z Clownem. Minę mam nietęgą, ale wcale się nie boję 🙂Teatr Pinezka


Jeden komentarz do wpisu “Feta 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *