O każdej porze lubimy nad morze

Muszę Wam powiedzieć, że nie docenialiśmy tego naszego morza, czy raczej zatoki, nad którą leży Gdańsk. Na plażę jeździliśmy raczej rzadko, nie więcej niż kilkanaście razy w roku, często nawet mniej. Choć żyjemy w Gdańsku, to wypad nad morze wydawał się wielką wyprawą. To dlatego, że mieszkamy na złym końcu miasta i dojazd zajmuje nam minimum 30 minut. Do tego, przy plaży często jest problem z parkowaniem. Miejsca albo są płatne, albo daleko, albo nie ma ich wcale. Poza tym latem na plaży jest tłum mieszkańców Trójmiasta i jeszcze większy tłum turystów, a do tego tona śmieci. W pozostałych porach roku jest luźniej i czyściej, za to zdecydowanie zimniej, co akurat mi wcale nie przeszkadza (o czym za chwilę się przekonacie), no i szybko robi się ciemno, co też wcale nie jest przeszkodą, za to świetną wymówką.Tymczasem chodząc na nogach, wbrew pozorom …Przeczytaj cały wpis

Pływać, czy nie pływać? Oto jest pytanie!

W zeszłym roku byłem świetnym pływakiem. Czułem się w wodzie jak, jak, jak… jak ryba! Jak ryba w wodzie! Uwielbiałem chodzić na basen, uwielbiałem moją grupę, uwielbiałem pana Michała, uwielbiałem pływać! Tuż przed wakacjami coś się zaczęło psuć. Nie z grupą, nie z basenem, nie z panem Michałem, tylko ze mną. Coś przestało mi pasować i nikt nie wiedział co. Ja chyba też nie do końca.Po wakacjach, wypoczęty i stęskniony wróciłem z uśmiechem na ustach. Ale tylko w planach, bo kiedy przyszło do realizacji …Przeczytaj cały wpis

Czerwcówka

…brzmi trochę jak nazwa tropikalnej choroby, albo imię okropnego robaka, ale tak naprawdę to nic groźnego, to tylko długi weekend czerwcowy. Mój jest wyjątkowo długi, bo zaczął się wczoraj, a skończy dopiero w poniedziałek. Cały tydzień wolnego! No, z małymi przerwami na pojedyncze zajęcia.

O wtorkowym wolnym już pisałem, więc od razu przechodzę do środy…

Auto przestało klekotać. Naprawił je mój super Tata! Poszukał, poczytał, zadziałał i auto chodzi jak nowe. Ale że zajęcia już odwołałem, a samochód jest już umówiony na kontrolę, to planów nie zmieniamy. Auto jedzie do warsztatu, a ja mam wolne od Skarszew. Jadę tylko na zajęcia z krakowskiej, bo to dość blisko. Najpierw jedziemy kawałek samochodem, potem jeden przystanek autobusem, a potem jeszcze trzy tramwajem, i jesteśmy na miejscu.

Po zajęciach z Magdą, mogłem pojechać tramwajem do Gdańska głównego i autobusem do Pruszcza, żeby spotkać się z …Przeczytaj cały wpis

Zaglądamy do podwodnego świata

Mam bardzo długi weekend i bardzo dobrze wypełniony. Pełna organizacja. Na nudę czasu brak.

W piątek…

…miałem taki plan, żeby pojechać do Skarszew i jeszcze trochę popracować. Miejsca jednak dla mnie nie było i zamiast się uczyć, byłem z Mamą w domu. Pogoda wspaniała, więc w zasadzie powinniśmy pójść na spacer, ale tyle mieliśmy roboty w domu, że z przedpołudniowego spaceru nic nie wyszło. Za to pomagałem Mamie w porządkach i odkurzałem okruszki. Spać poszedłem dopiero po 13:00, a gdy wstałem, to akurat trafiłem na Mamy przerwę kawową. Postanowiłem skorzystać i też napić się kawy. Nie była zbyt smaczna, więc całą wylałem na siebie i na podłogę. I to akurat, kiedy mieliśmy wychodzić do logopedy w PSOUU. Zanim Mama mnie umyła i przebrała, i zmyła kałużę z podłogi, nie mieliśmy już po co wychodzić. Chyba te zajęcia nie są pisane. Ciągle coś nam wypada. Albo jestem zmęczony, albo śpię, albo jadę po Antosia, albo pływam w kawie. Nie pojechałem na zajęcia, ale nie ma tego złego. Dzięki temu mogę pojechać po mojego Antosia!Braciszkowie - Staszek i AntośW drodze …Przeczytaj cały wpis

Jestem Maluchem z 3miasta i zaczynam przygodę z nurkowaniem

W czwartek…

…rano śmigam na Polanki. To ostatni dzień rehabilitacji w tym tygodniu, piątki mam wolne. Najpierw smażę nogi pod lampą, a potem idę ćwiczyć. Przypomniało mi się, że rehabilitacja to nie jest coś, co Fistaszki lubią najbardziej i zaczynam trochę łobuzować. Uciekać, łapać panią za włosy i płakać. Wcale nie jestem taki grzeczniutki, jak Wam się wszystkim wydaje. Zwłaszcza jak coś idzie nie po mojej myśli.
Antoś też zaczyna od „opalania”, a potem przychodzi do mnie na salę i czeka na swoje ćwiczenia.

Ćwiczę sobie na Polankach, ale w ogóle nie widuję mojego ulubionego p. Łukasza. Niestety zanim przyjdzie do pracy, mnie już tu dawno nie będzie. Ale pozdrawiam Pana, Panie Łukaszu! Bardzo Pana lubię! 😀

Tata zostaje z Antosiem, a ja pędzę z Mamą na zajęcia z Magdą.

Magda pokazuje "nie wolno", a ja czaruję uśmiechem.

Magda pokazuje „nie wolno”, a ja czaruję uśmiechem.

Dzisiaj jestem już bardziej skupiony, a jak się bardziej skupiam, to lepiej mi wszystko wychodzi i Mama jest ze mnie bardzo dumna. A co dzisiaj robimy? Na ogół uczymy się tego samego, ale na różnych materiałach, żeby nie znudziło mi się zbyt szybko. Powtarzamy i powtarzamy, aż wszystko zrozumiem i będę …Przeczytaj cały wpis

Mój pierwszy raz na basenie

No to jestem 😉 W zasadzie to byłem cały czas, tyle że na facebooku. Bo na fb jest łatwiej, wiecie? Zamiast opisu całego dnia, wszystkich ćwiczeń, zdjęć, filmików… wystarczy jedno zdjęcie albo krótki opis tego, co się działo i gotowe. I wtedy nie zbierają się zaległości i zawsze można być na bieżąco 🙂 I wcale nie trzeba mieć facebooka, żeby móc do mnie zaglądać, więc jeśli tu nic nie ma, a Wy tęsknicie, to zawsze możecie tam zajrzeć. Bo choć staram się być systematyczny, to zmęczenie czasem bierze górę… i zamiast pisać, idę spać.

Poniedziałek Wielkanocny…

…spędziłem z Przyjaciółmi i z Rodziną. Najpierw razem z Rodzicami i Antosiem pojechałem do Cioci Kseni, Wujka Łukasza, Nadii i Jeremiego (bardzo mi się podobało), a potem odwiedziliśmy Babcię Bożenkę i Prababcię Tereskę. Poniedziałek był lany, więc… byłem oblany i sam też oblewałem. Dobra zabawa!

A we wtorek…

…zaczął się dla mnie już normalny dzień pracy. Odwiozłem Antosia do przedszkola i pojechałem na zajęcia do Skarszew. Wiosna! Wiosna!Droga do SkarszewNajpierw mam muzykę i jak zawsze dobrze się na niej bawię. Tańczę, gram na gitarze, pakuję się …Przeczytaj cały wpis