Mateusz na scenie, czyli Sunny Money po raz drugi

Ja to mam klawe życie. Wczoraj do 21:40 bawiłem się w centrum Gdańska na koncercie Julii Pietruchy. Dzisiaj baluję w Starogardzie na koncercie Sunny Money.

Starogard nie jest bardzo daleko, ot jakieś 56 km od mojego domu. Jednak kiedy wyrusza się po godzinie 19:00, po całym dniu zabaw na świeżym powietrzu i szaleństw z Przyjaciółmi, to nagle się okazuje, że blisko też wcale nie jest. I tak, w drodze na koncert mojego Przyjaciela Mateusza, zasypiam. I nie jest to taka zwykła drzemka, która się kończy z chwilą dotarcia do celu. To jest prawdziwy, mocny sen. Taki sen, jakim niedźwiedź zasypia na zimę, jakim sowa zasypia na dzień i jakim ja zasypiam na noc. Także, choć bardzo chciałem tu przyjechać, choć umówiłem się wcześniej z Mateuszem, choć przejechaliśmy taki kawał, to teraz nie mam najmniejszej ochoty wychodzić z samochodu. Jednak wracać z niczym, też trochę szkoda. A nuż się obudzę i rozbudzę? A może zmęczenie odejdzie i będzie fajnie? Póki co, fajnie jednak nie jest, a próby rozbudzenia mnie, czy zainteresowania czymkolwiek, kończą się moim płaczem. I tak, zamiast się cieszyć i bawić, jestem smutny i nieszczęśliwy. Mama obiecuje, że wypije herbatkę, posłuchamy dwóch piosenek i jak nadal będę chciał wracać, to zaraz pojedziemy do domu i będę sobie mógł dalej spać.

Jednak w moich żyłach …Przeczytaj cały wpis

Pan z długą brodą i pan w czarnej koszuli, czyli Letnie Falowanie 2017

Pobranie krwi z mojej żyły nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Ciężko jest znaleźć żyłę i ciężko zapełnić próbówkę. To pewnie dlatego, że zamiast krwi, płynie w niej muzyka. Jest wiele rzeczy na tym świecie, które bardzo lubię. Palmy, paprotki, ananasy. Banany, serki waniliowe, naleśniczki ze słoika i żółte obiadki. Skarszewy, Astora i inne zwierzaki z zakątka. Ale przede wszystkim lubię muzykę! Instrumenty, granie, śpiewanie. Mateusza, płyty, słuchanie. Koncerty i festiwale.

Od kilku lat, rok w rok jeżdżę do Wiela na Letnie Falowanie. To jedno z moich najulubieńszych miejsc. To jeden z moich najulubieńszych festiwali. Po raz pierwszy byłem tam w 2014r. Wówczas festiwal trwał dwa dni i to było naprawdę ekstra! To właśnie wtedy po raz pierwszy usłyszałem mich największych idoli – Damiana SyjonFam:

i Kapitana KaCeZet:

Co roku, na wielskiej scenie pojawiają się gwiazdy muzyki reggae. W tym roku powróci na nią Damian. To właśnie dla niego …Przeczytaj cały wpis