Pełna kulturka w nowym roku

Ufff, wiem… okropnie długo mnie tu nie było. Ale to wcale nie oznacza, że zniknąłem na zawsze. Po prostu czasem tak jest, że dzieje się tyle, że nie mam kiedy usiąść i się do Was odezwać. Innym razem dzieje się tak niewiele, że nie mam o czym pisać. Bywa też tak, że po prostu nie mam weny, a nie chcę wrzucać Wam byle czego.

Miesiąc temu, w ramach kalendarza adwentowego, poszliśmy do Teatru Miniatura na spektakl „Magiczne święta …Przeczytaj cały wpis

Idę do teatru, idę na Uniwerek…

Piątek…

…jest ostatnim dniem mojego pracowitego tygodnia. Rano jadę na ćwiczenia do Kukasza, a zaraz potem na czytanie do Magdy. Dawno temu, kiedy zaczynałem przygodę z krakowską, Mama kupiła zestaw książeczek z serii „Kocham czytać”. Książeczki są dość dziwne, bo zamiast tekstu mają samogłoski, wyrażenia dźwiękonaśladowcze i sylaby, więc jakoś nie korzystaliśmy z nich za dużo, w sumie to stały na półce i tyle. Ale ostatnio dużo z Mamą ćwiczę i na książeczki też przyszła pora. Wzięliśmy się za czytanie, ale żeby mieć pewność, że dobrze czytamy poprosiliśmy Magdę o pokaz. No i w sumie wszystko robiliśmy dobrze.

Ostatnio robimy mnóstwo zdjęć. Jeszcze więcej niż do tej pory! Ale nie są to zwykłe zdjęcia, tylko zdjęcia przedstawiające konkretne …Przeczytaj cały wpis

Gdańsk – Międzynarodowy Dzień Zespołu Downa

21. marca 2013 roku obchodzimy II Międzynarodowy Dzień Zespołu Downa. Z tej okazji Fundacja Ja Też przygotowała dla Was wiele wspaniałych atrakcji, a wśród nich:

21.03.2013r.:

23.03.13r. (sobota):

  • Spotkanie w Centrum Zabaw Twórczych Edward w Gdańsku (ul. Lęborska 3b),
  • kącik kulinarny,
  • zajęcia muzyczno-rytmiczne z pełną energii Energetywką,
  • wejście do sali Crazy Room’u,
  • dekorowanie wielkiej skarpety uszytej przez moją Ciocię Elę,
  • wspólne zdjęcie, które wyślemy na oficjalną stronę Światowego Dnia Zespołu Downa,
  • składka na ten dzień, to 10zł. Zachęcamy też Was do przynoszenia Waszych wypieków i zdrowych przekąsek (żurawinki, rodzynki, morele, orzechy itp.),
  • koniecznie ubierzcie się na kolorowo i nie zapomnijcie o symbolu tegorocznego Dnia Zespołu Downa – o pasiastych, nakrapianych, kratkowanych, kwiecistych, kolorowych, freakowych, długich skarpetkach,
  • koniecznie potwierdźcie swoją obecność na obu spotkaniach. W tym celu piszcie na: fundacja(małpka)jatez.pl

Pierwszy raz w teatrze

Ostatnią atrakcją tego wspaniałego weekendu jest wyjście do Teatru Miniatura na przedstawienie „Baltic. Pies na krze”. Choć spektakl przeznaczony jest dla dzieci od 8. roku życia, to mój Brat trzylatek i ja bawimy się świetnie. Dobrze znamy tę historię, bo Antek ma książeczkę, na podstawie której powstało przedstawienie.

Jestem grzeczny i przez całą pierwszą połowę pilnie obserwuję co się dzieje na scenie. Po przerwie zaczynam trochę za dużo komentować, więc Mama daje mi pić i jestem już cichutko. Najedzony i napojony oglądam dalsze losy Baltica 🙂 Antek, tak jak ja, jest pod wrażeniem i zapartym tchem śledzi losy dzielnego psiaka. To nasza pierwsza wizyta w teatrze i na pewno nie ostatnia!

Baltic. Pies na krze

Mój pierwszy jogurcik

Dziś mam dzień wolny od ćwiczeń, ale nie od przyjemności. Pogoda jest piękna, więc idę z Mamą na długi spacer. Idziemy i idziemy, i doszliśmy do Teatru Miniatura. Mama obiecała Antkowi, że wybierzemy się na przedstawienie „Baltic. Pies na krze”. Skoro obiecała, to kupujemy bilety. Ale bomba, pójdziemy całą Rodzinką do teatru. Dla Antka i dla mnie będzie to pierwszy raz. Już w niedzielę! Dodam jeszcze, że wszyscy uczestnicy spektaklu muszą mieć swój bilet, nawet niemowlaki. Jednak osoby niepełnosprawne mogą oglądać przedstawienie za darmo, więc się załapuję.

Wieczorem śmigamy w gości do naszych Przyjaciół Inglotów i tu dostaję swój pierwszy jogurt w życiu. Chyba już wszyscy moi mali Przyjaciele próbowali tego przysmaku. Ja cały czas czekałem. Było warto. Zjadłem cały truskawkowy jogurcik. Top jeden na mojej liście przysmaków! Pychotka! 🙂

Ajajaj! To będzie udany weekend. Piątek – spotkanie z Inglotami, sobota – przed południem spotkanie z Ciocią Molendą i Maciusiem, a po południu z Mateuszkiem, niedziela – teatr. Czego chcieć więcej?