Tymczasem na zewnątrz…

W pewien piękny majowy dzień 2011 roku Mama wyszła z toalety z uśmiechem na twarzy. Popatrzała na Tatę, popatrzała na swojego Synka i powiedziała: „Antoś będzie starszym Bratem”. Wszyscy się ucieszyli, a Mama chyba najbardziej. Czułem jak mocno bije jej serce, czułem jej radość.

Jestem! :D

Jestem! 😀

Mama od razu poleciała do lekarza aby wszystko potwierdzić, ale na to było jeszcze za wcześnie. Musiała uzbroić się w cierpliwość. Jak tylko lekarz potwierdził moją obecność Mama przestała być cierpliwa i wszystkim się pochwaliła, mimo że znów było za wcześnie. Moje serducho jeszcze nie biło. Przez to trochę się stresowała. Martwiła się, czy wszystko będzie ze mną w porządku. Na szczęście kolejne USG rozwiało wszelkie niepokoje. Byłem w środku i moje serce też.

Kolejne USG mieliśmy w 14 tygodniu. Pani doktor sprawdzała przezierność mojego karku. Podobno jest on grubszy u dzieci z zespołem Downa. Postanowiłem się nie ujawniać i nic nie pokazałem. To miała być niespodzianka. Rodzice je lubią. Wiem, bo płci też nie chcieli sprawdzać. Jednak pani doktor nie dała za wygraną i kazała nam przyjść następnego dnia, mimo że było już to o jeden dzień za późno, bo właśnie mieliśmy rozpocząć 15 tydzień (przezierność karkową mierzy się między 11, a 14 tygodniem ciąży, przyp. mama). Skoro postanowiłem, to tak miało być. Nabrałem panią doktor, nabrałem rodziców. Poszli do domu spokojni.

W 22 tygodniu miałem swój wielki dzień. Rodzice i Antoś zabrali mnie do lekarza i pani przyszła z kamerą. Przyłożyła ją Mamie do brzucha i mogłem pokazać im jak wyglądam. Nie jakieś tam czarno-białe mazy zrozumiałe tylko dla doktorów. Ale prawdziwy film, na którym było mnie widać całego, takiego jakim byłem. Moja pierwsza wielka rola. Pierwsza na dużym ekranie.

Machałem, uśmiechałem się i było fajnie. Pani doktor powiedziała, że jestem bardzo ładny. Rodzice się z nią zgodzili i ja też się zgadzam. Jestem też zdrowy. Wszystko mam na miejscu, we właściwym rozmiarze, kolorze i kształcie. Super!


Wpis “Tymczasem na zewnątrz…” został skomentowany 6 razy

    • Dla Mamy i Taty też tak było lepiej. Dzięki temu mieli 9 miesięcy bez nerwów, stresów, zmartwień – na spokojnie 🙂

      Pozdrawiamy Majeczkę i jej Rodziców!

  1. Kocham Was choć o waszym istnieniu dowiedziałam się kilka minut temu. Jestem dumna z Pani Mamy.
    Biorę się za czytanie. Coś czuję że nici z zaplanowanych porządków. Tylko czy moje oczy to wytrzymają? Straszna beksa ze mnie.

Skomentuj Mary Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *