Mam przyjaciół, jest dobrze

12:40, a ja jestem już w drodze do Lenki i Poli. Dziś mamy wielkie spotkanie, które zacznie się o 14:00. Jedziemy wcześniej, bo poniekąd jesteśmy odpowiedzialni za to całe zamieszanie. Ma nas być 9 rodzin, ale tuż przed naszym wyjazdem swoją obecność odwołuje Amelka z Pruszcza z mamą Asią i tatą Piotrem. Wielka szkoda!

Bobas partyJesteśmy na miejscu …Przeczytaj cały wpis

W zasadzie to cały ten tydzień, to weekend

W tym tygodniu nie mam rehabilitacji. Nie oznacza to oczywiście, że się obijam 🙂 Ja nie obijam się nigdy, no może prawie nigdy. W każdym razie kilka rzeczy udało się nam załatwić, a kilku niestety nie. Zacznę jednak od początku… w poniedziałek byłem w „Krok po kroku” i od przyszłego tygodnia zaczynam tam rehabilitację, co mnie bardzo cieszy. W środę byłem u pani logopedy, a w piątek, czyli wczoraj u pani doktor, która jest moim pediatrą. Pokazałem wyniki badań krwi i dostałem skierowania: do kardiologa na kontrolę serduszka i do endokrynologa, bo jednak słabo wypadły mi te hormony. Dostałem też receptę na kropelki do nosa i na żelazo, bo jest coś za niskie. Poza tym zostałem zbadany i jestem zdrowy, nie licząc katarku, którym nie zarażam (pytaliśmy pani doktor). No i tyle nam się udało załatwić.

Gorzej wypadło z …Przeczytaj cały wpis

Gdańsk – Spotkanie jest w planie

30 września 2012r., czyli już jutro, o godzinie 14:00 spotykamy się w Gdańsku Osowej u Beatki i Adama 🙂

Jest już kilu chętnych, a może kilkunastu, ale któż by to liczył 😉

Jeśli jeszcze ktoś z Was ma ochotę się przyłączyć, to zapraszamy!

  • przynosimy ciasta, sałatki, picie, co nieco na grilla i inne pyszności, co kto wymyśli,
  • panowie będą się zmieniać przy grillu, tak żeby Adam nie spędził przy nim całego popołudnia,
  • ubieramy się wygodnie – żadnych sukienek, szpilek i garniturów, tylko coś w czym będzie Wam wygodnie siedzieć na podłodze,
  • bierzemy jakieś kapcie lub ciepłe skarpety żeby nie marzły nogi od kafelek,
  • zabieramy to, co potrzebne dla naszych maluchów – jedzenie, picie, pieluchy itp.,
  • zanim pojedziemy, posprzątamy po sobie, bo nas więcej nie ugoszczą 😛

Brak zajęć nie oznacza nudy

Wczoraj późnym wieczorem dostaliśmy smsa, że dzisiaj zajęć też nie będzie, a to oznacza cały tydzień bez profesjonalnej rehabilitacji. Na moje szczęście Mama nagrywa ćwiczenia i robi notatki, więc później możemy sobie nadrobić co nieco w domu.

Nasz plan na dziś:

Jestem super, nie może być inaczej :)

Ostatnio, kiedy byłem u pani doktor w „Krok po kroku” trochę się zmartwiłem. Niby wiem, że jestem super i dobrze sobie radzę, a tu się okazuje, że nie robię wielu rzeczy, które już powinienem. Jednak, jak się okazuje, po każdym deszczu przychodzi słońce i zawsze znajdzie się jakiś powód żeby się cieszyć. Ja znalazłem, więc się cieszę! Jadę dziś z Mamą do OWI, do pani Honoraty, która jest logopedą. I tu dowiaduję się kilku miłych i ważnych rzeczy …Przeczytaj cały wpis

Zakazy, zakazy, zakazy

Czekałem, czekałem, aż się doczekałem. Dziś mam wizytę lekarską w „Krok po kroku” na Przymorzu. Standardowo zaczynamy od pytań i badania. Okazuje się, że jednak jestem sporo w tyle 🙁 Powinienem już pełzać, siadać, swobodnie przewracać się z brzuszka na plecy, podciągać nogi do pozycji raczkującej. Niestety nic z tego! Nie mam siły, nie potrafię.

Nie dostaję żadnej pracy domowej, ale dostaję zakazy: …Przeczytaj cały wpis

Hipoterapia, czyli terapia nie na hipopotamie

Dziś niedziela dzień wesoły! Idę z Antkiem i z Rodzicami na Mszę św. dla przedszkolaków. Jest bardzo wesoło, dzieci pięknie fałszują i tańczą, a s. Ewa gra na gitarze i śpiewa, super.

Zaraz po wyjściu z kościoła jedziemy na piknik do Duńcówki. Jak zwykle błądzimy. W końcu natrafiamy na panią Honoratę – moją logopedkę z OWI, która prowadzi nas na miejsce. Pogoda się zmienia i zamiast słońca są chmury i deszcz, ale i tak jestem zadowolony. Obija mi się o uszy, że czeka mnie tutaj hipoterapia. Strasznie się cieszę, bo zawsze chciałem się przejechać na hipopotamie. Widziałem takie we wrocławskim zoo i bardzo mi się spodobały. Czekam i czekam, rozglądam się na wszystkie strony, ale hipciów nie widać. Za to pojawiają się konie. Pani mówi, że to właśnie będzie hipoterapia. Albo się nie zna, albo chce mnie nabrać. Hipopotamy się nie pojawiają więc póki co, wsiadam na konia.

hipoterapia - zespół Downa - Down syndrome - Staszek-fistaszek

Wio koniku!

…Przeczytaj cały wpis

O tym, że warstwa ochronna nie pomaga i o ważnych badaniach

Co za okropny dzień! Tzn. zapowiadało się super. Poznałem nową Ciocię Magdę, która jest bardzo fajna. Nosiła mnie na rękach, dużo ze mną rozmawiała i podpowiedziała Mamie różne rzeczy na ważne tematy, o których Mama Wam wkrótce napisze. Dostałem też świetne skarpety – w czarno – białą kratkę i gryzaki – w sam raz na moje obolałe dziąsełka. No i było tak miło, a tu nagle …Przeczytaj cały wpis

down_us w Wadowicach!

Stowarzyszenie GRAAL w porozumieniu z Wadowickim Centrum Kultury zaprasza do bezpłatnego udziału w projekcie down_us współfinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W ramach projektu zapraszamy na: