Dobrze jak nie za dobrze, czyli o zyskach i stratach

Dzisiaj wstaję bardzo wcześnie. Tata budzi mnie o 6:00, tylko po to żeby się ze mną pobawić. Ja skory do zabaw nie jestem, wolałbym pospać. Niestety Tata nalega. No dobrze, chwilkę możemy się pobawić. W końcu Tata wymięka i daje nura pod kołdrę. Teraz przyszła kolej na Mamę. Dziwni ci Rodzice, tak to chcą żebym spał jak najdłużej, a jak śpię, to mnie budzą żeby się ze mną bawić. Okazuje się, że mieli chytry plan. Zbudzili mnie po to, żeby mnie zmęczyć przed dzisiejszym badaniem EEG. No to im się udało. Jest godzina 10:30, a ja padam na nos. Dosłownie. Płaczę ze zmęczenia i przewracam się kiedy siedzę…

Do dr Mazurkiewicz jesteśmy umówieni na ok 13:00, a ja już ledwo się trzymam. Jedziemy o 11:00, może uda się wejść wcześniej. W samochodzie odlatuję, a przynajmniej próbuję. Jednak Mama śpiewa mi nad głową, wymachuje moją ręką i macha mi maskotką przed oczkami. Wszystko po to żebym nie usnął. Udaje się! Dojeżdżamy do neurologa, a ja …Przeczytaj cały wpis

Ćwiczenia na piłce, czyli to, co Fistaszki lubią najbardziej

Staszek-fistaszek - zespół Downa - 8 miesięcy

Uśmiechnij się! Życie jest piękne!

Dziś mam drugie spotkanie w „Krok po kroku”. Pogoda piękna więc prawie całą drogę idziemy na pieszo. Śpię sobie smacznie, bo świeże powietrze temu sprzyja 🙂

Jesteśmy na miejscu, parkujemy gondolę w szatni i zaczynam ćwiczenia z …Przeczytaj cały wpis

Zakazy, zakazy, zakazy

Czekałem, czekałem, aż się doczekałem. Dziś mam wizytę lekarską w „Krok po kroku” na Przymorzu. Standardowo zaczynamy od pytań i badania. Okazuje się, że jednak jestem sporo w tyle 🙁 Powinienem już pełzać, siadać, swobodnie przewracać się z brzuszka na plecy, podciągać nogi do pozycji raczkującej. Niestety nic z tego! Nie mam siły, nie potrafię.

Nie dostaję żadnej pracy domowej, ale dostaję zakazy: …Przeczytaj cały wpis

Czerwca ciąg dalszy…

11 czerwca
I znów zaczyna się ciężki tydzień. Rano jedziemy do Miejskiego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności. Tu mnie badają i oglądają różne zaświadczenia, które przynieśliśmy ze sobą. Kwit dostanę, ale dopiero za miesiąc. No jasne, po co się spieszyć. Wieczorem jedziemy na rehabilitację do OWI w Gdyni. Zajęcia pokazowe. Pani Anita mnie masuje i ćwiczy ze mną na piłce. Jestem najedzony więc nawet nie narzekam. Tylko trochę mi się ulewa. Niestety powoli zaczyna się lato, a rehabilitanci też chcą mieć wakacje. Następne zajęcia dopiero pod koniec sierpnia. To ponad dwa miesiące czekania.

Póki co, ćwiczę w domu

Póki co, ćwiczę w domu

13 czerwca
Dziś są imieniny Antosia. Imię ma po Wujku Antku, dla mnie jest to Pradziadko-stryjek, bo to brat Dziadka Staszka. Dałem Antosiowi pociąg na baterie, który jeździ po drewnianych torach i bardzo mu się spodobał. Tato jedzie do pracy, a my śmigamy znów do Gdyni. Do Babci i Dziadka.

14 czerwca
W zeszłym tygodniu nie miałem rehabilitacji, w tym znów mam. Na szczęście. Po południu rozpoczynam swoje wygibasy z panią Danką w gdańskim OWI. Mama stara się zapamiętać, co się ze mną dzieje w czasie tych zajęć, ale nawet ja tego nie pamiętam. Wbrew pozorom jest to …Przeczytaj cały wpis