Dziś zapowiada się wspaniały dzień. Wstajemy o 8 rano żeby mieć więcej czasu na zwiedzanie. Tata jedzie samochodem do warsztatu aby zrobić to, czego nie zdążyliśmy przed wyjazdem – wyczyścić klimę. Do tej pory waniała skarpetami, ale teraz jest wyczyszczona na błysk
Trasa niby prosta, a my jedziemy i jedziemy. Po drodze okazuje się, że Rodzice spakowali tylko trzy pieluchy na zmianę. Nie wróży to niczego dobrego, ale się nie odzywam
Dojeżdżamy na miejsce i okazuje się, że oprócz pieluch, nie mamy również gotówki. Miejscowi kierują nas z Adrszpachu w górę, do następnej wioski, ale okazuje się, że i tam nie ma bankomatu. Musimy wrócić do Teplic nad Metują. Krążymy jak krążowniki i o 13:57 wchodzimy wreszcie do Skalnego Miasta. Rodzice są dziś wyjątkowymi gapkami. Targają aparat, targają statyw, ale o karcie pamięci zapomnieli Ratujemy się więc komórką. Lepszy telefon w garści, niż aparat na dachu
Pogodę mamy kiepską. Chmurzy się, pada i jest chłodno, za to widoki przecudne. Warunki dla podróżujących w wózkach i na wózkach są bardzo dobre. Kładki, podjazdy, wyrównany teren. Super!
Trasa jest wygodna więc większość czasu spędzam w wózku, z którego też mam niezły widok. Nade mną drzewa i wielkie skały, a ja wszystko uważnie obserwuję, bo gdy tylko przestaje padać, budkę mam szeroko otwartą. Naprawdę jestem zachwycony!
Niestety nie udaje się nam wejść z wózkiem wszędzie. Dotarliśmy do małego wodospadu, a przed nami schody, więc pora zawrócić. Pada strasznie więc nie ma czego żałować. Docieramy na parking i wychodzi słonko. Wiadomo
No wiadomo, z rodzicami to tak już jest, trzeba im o wszystkim przypominać. Ucałuj ciocię Lalę i Antosia
A dla mnie to już buziaka nie ma? No pięknie!
Następnym razem zabiorę Ciocię ze sobą, wtedy na pewno niczego nie zabraknie
Jesteście naprawdę wspaniałą rodzinką!
Mimo, że dopiero mam 15 lat ostatnio przeczytałam książkę, którą poleciła mi moja mama. Jej tytuł brzmiał „Poczwarka”. Autorka opowiedziała wspaniałą historię o dziewczynce z zespołem Downa. Bardzo mnie to wszystko ciekawiło, ponieważ nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co czują matki po urodzeniu dziecka z zespołem Downa, a dzięki tej książce zaczęłam się bardziej tym interesować. Postanowiłam, więc poszukać na youtube jakiegoś filmu o takich dzieciach i znalazłam wspaniałego Staszka. A kiedy zaczęłam czytać tego bloga nie mogłam przestać. Jesteście naprawdę wyjątkowi! Podziwiam Was i pracę, którą wykonujecie, aby Wasze dziecko wyrosło na cudowną osobę. 
Dziękujemy! To fantastycznienie, że mimo tak młodego wieku, interesują Cię tak ważne i poważne sprawy
Zaraź swoją ciekawością i chęcią poszukiwań przyjaciół i znajomych, a stereotypy na temat zespołu Downa przestaną istnieć
„Poczwarkę” czytaliśmy i mimo, że spotkaliśmy się z krytyką tej książki wiele razy, to według mnie jest naprawdę świetna! Żadna inna nie jest tak prawdziwa, żadna inna trafniej nie opisuje uczuć matki, która rodzi niepełnosprawne dziecko. Lektura obowiązkowa!
Pozdrawiamy serdecznie!
Witam, ja trochę z innej strony.
Czy jest możliwość w całym skalnym mieście przejścia chociaż jednego szlaku z wózkiem dziecięcym?
Pozdrawiam
Z tym niestety słabo. My musieliśmy zawrócić z trasy i ominąć część atrakcji, bo były pionowe schody w górę (dojście do jednego z wysoko położonych jeziorek), bez szans na wejście z wózkiem. Najlepiej zabrać nosidełko.
Pozdrawiam.