Próbowałem już marchewki i mieszanki jabłkowo-marchewkowej ze słoiczka, potem miałem dłuuugą przerwę w poznawaniu stałych pokarmów, ze względu na naszą wakacyjną wyprawę. A dziś, skoro już jestem w domu, dostaję moje pierwsze, świeże jabłuszko.
Mama obiera umyte, apetyczne jabłko, a potem ściera je na specjalnej tarce, dokładnie tak, ja robiła to Babcia Asia prawie 30 lat temu 🙂
No to zaczynamy! Am…
Za Mamusię…