Wczoraj skończyłem 7 miesięcy. Jestem już dużym chłopcem.
Śpimy sobie rano, ja i mój Brat, a rodzice coś nie mogą. Nastawili sobie budzik i nas też budzą. Okazuje się, że Antoś zaczyna dziś przedszkole. On to dopiero jest dużym chłopcem!
Jedziemy na zajęcia w szpitalu. Wchodząc spotykamy dwie śliczne dziewczynki – Polę i Lenkę. Jeszcze Wam o nich opowiem 🙂 Wjeżdżamy na górę i zaczynam kąpiel. Zarejestrowałem brak pani Karoliny, co trochę mnie martwi. Potem idziemy na ćwiczenia. Albo ja jestem dzielny, albo pan Łukasz złagodniał. Nie żebym się domagał większych trudności, tak tylko sobie mówię 😉 Tak, czy inaczej ćwiczę bez płaczu jakiś 15 – 20 minut.
Rehabilitacja jest doskonałą okazją do poznania części swojego ciała. Kto nie wie, gdzie ma uszko, niech koniecznie sprawdzi gdzie jest moje. Może znajdziecie swoje w tym samym miejscu 🙂
Na zajęciach oprócz trudnych ćwiczeń, czasem się trochę bawimy. Wszyscy chłopacy lubią się bawić, ja i p. Łukasz także. Przy okazji okazuje się, że bardzo dobrze wodzę wzrokiem za zabawką, a pan rehabilitant jest świetnym pilotem. Zastanawiam się tylko, który z nas ma większą frajdę 😀
Po rehabilitacji jadę z Mamą do Gdyni. Mam wizytę lekarską w OWI. Pani doktor uznała, że całkiem dobrze sobie radzę. To efekt ciężkiej pracy – mojej i moich fizjoterapeutów.
Praca domowa
- dużo się kulać i leżeć na brzuszku,
- zaprzyjaźnić nóżki z rączkami,
- dopchać się w kolejkę do endokrynologa,
- zrobić USG przezciemiączkowe,
- wykonać badanie morfologii krwi obwodowej.
Po wizycie w OWI idę z Mamą na przechadzkę po bulwarze. Jest nam bardzo przyjemnie 🙂
Mój dzielny chłopak! Jeszcze trochę i mama będzie musiała biec za nim na zajęcia:P
To ja! 🙂 Jeszcze trochę i będę biegł na zajęcia trzymając Mamę na rękach 😉