Dzień zaczynam od nocniczka……wszystko po to aby się z nim jak najszybciej oswoić i zaprzyjaźnić. Jak już się bardziej polubimy, a na dworze zrobi się ciepło, to mam taki plan, aby powoli zacząć zrzucać pieluszkę. Jak w tym roku mi się nie uda, to będę próbował w przyszłym, bo wiosna i lato, to podobno najlepsza pora na takie wielkie zmiany. Mój wzór do naśladowania, to Antoś, który ostatnią, nocną pieluszkę miał założoną w wieku 19-stu miesięcy, a potem już nigdy, nigdy, nigdy…
Zastanawiam się z Mamą, czy nie wybrać się dzisiaj do Multibabykina, ale rezygnujemy, bo film wojenny, z wybuchami, strzałami, hałasem, nie nadaje się dla takich maluszków jak ja. Zamiast tego, jadę w odwiedziny do mojego kumpla Mateuszka.
- Ale fajna zabawa!
- Mateuszek czyta, ja słucham…
- Zgadnijcie, co nas tak zainteresowało…
- Oj, coś mi się kręci w nosie…
- – Proszę Staszku, to dla Ciebie!
- Profesor Mateuszek
- Ale super mieszadło!
- Hej Mamo! Co tam?
Idziemy razem na strasznie długi spacer… Mama do tej pory czuje w nogach i w rękach, jaki był długi 🙂
Kiedy kończymy spacerować okazuje się, że jest już strasznie późno – 15:30, a ja o 17:00 zaczynam dzisiejsze ćwiczenia. A przecież muszę jeszcze dojechać do domu i zjeść obiadek. No to pędzimy!
Mama szykuje mi jedzonko, a ja bawię się w pokoju – ciągnę za zabawkę przymocowaną do Antka plecaka, który wisi na jego krześle… Oj, to musiało się tak skończyć…
- Zrzuciłem sobie krzesło na głowę…
- …i teraz mam guza nad lewym okiem…
- …ale powinniście zobaczyć, jak wygląda krzesło! 😉
- Najważniejsze jednak, że udało mi się zdobyć zabawkę! 🙂
Zjadam obiadek i śmigam na ćwiczenia. Moja p. Danusia jest nadal na urlopie, więc ćwiczę z nową panią (już drugi raz), która jest tutaj na zastępstwie. Ponieważ czworaki i siadanie idą mi coraz lepiej, pani ćwiczy ze mną czworaki w trudniejszych warunkach, np. na ruchomym podłożu. Mam też dużo ćwiczeń na stawanie – nie jest to wcale proste i trochę czasu będę potrzebował, żeby to opanować.
- Ćwiczę stanie przy piłce.
- Czworakuję po równoważni w jedną stronę…
- …i w drugą.
- Przygotowanie do wstawania i…
- …stoję!
- Tak, to ja tak pięknie stoję 🙂
Muszę Wam powiedzieć, że chyba przechodzę bunt roczniaka. Kiedy mi coś nie pasuję, to prężę się i wyginam do tyłu. Odkryłem tę sztuczkę kilka dni temu i jest całkiem niezła. Prężę się na ćwiczeniach i pani nie może ćwiczyć dopóki się nie odprężę, prężę się kiedy Mama wkłada mnie do fotelika samochodowego, no i Mama nie może mnie wsadzić dopóki nie przestanę się tak wyginać, prężę się gdy Tata chce mi założyć nową pieluszkę… Tata nie może, więc leżę z gołą pupą. Klawo 🙂
Hej Stasiu.Buziaczki od kolegi 🙂
My raczej się nie spotkamy , bo jesteśmy z Podlasia – okolice Białegostoku.
Ale znam internetowo twoją ciocię Anię – mamę Klary
My umiemy dużo mniej jak ty, ale ponoć i tak jest dobrze,
Czarek siedzi już samodzielnie i prosto od miesiąca,
do raczkowania i podnoszenia tyłka 🙂 jest leniuszkiem .
Ale dobrze wychodzi mu pełzanie i zwiedzanie pokoju.
od 3 tyg umiemy już robić brawo, a kuku z mamą i pewnie coś jeszcze ale nie pamiętam co
Pozdrowienia i buziaczki
Hej, hej!
Nigdy nic nie wiadomo. Może Wy zawitacie kiedyś nad morzem, a może nas wywieje w Waszą stronę i będziemy mieli okazję się spotkać i poznać 🙂
A jaki duży jest już Czaruś?, bo ja jestem bardzo duży – mam rok i 26 dni!
Życzę Wam WIELKICH i wspaniałych postępów!
Pozdrawiam ciepło!
PS Brawo i a kuku jest są super 🙂
Witajcie,
Może i kiedyś się spotkamy
Czarek ma 10mieś i 2 tyg
Wymiarowo to 8,5 kg i 75cm wzrostu
Na twoja stronkę na FB wyślę zdjęcia Czarka
Pozdrawiamy i buziaczki
Witam 🙂 A to chyba Czaruś jest szczuplaczkiem, jak większość moich zespołowych Przyjaciół. Czekam na zdjęcia! Niecierpliwie!
Pozdrawiam ciepło!
I jak patrze na twoje osiągnięcia już nie mogę się doczekać jak Czarek będzie robił to samo
Oj tam, oj tam 🙂 Już niedługo będzie, a ja wcale w tych osiągnięciach taki prędki nie jestem. Większość moich Przyjaciół z zespołem Downa, mimo że są ode mnie młodsi, szybciej zaczęło siadać, a niektórzy nawet czworakować. Na każdego jednak przyjdzie pora i najważniejsze, że się w końcu udaje 🙂
Pozdrawiam jeszcze raz!
Hej Stasiu, gratulacje !!! Super stoisz, ja ćwiczę czworak,i ale nie lubię kiedy ktoś mi nakazuje- teraz ćwiczymy i czworakujemy 😉 Robie zawsze odwrotnie 🙂 Wyginam się też, super zabawa:) wszystkim opadają ręce i można robic co się chce 😉 Pozdrawiam Amelka 🙂
Haha! No to fajnie, że też broisz 🙂 Musimy się umówić na wspólne brojenie i damy naszym Mamom popalić! Tak, tak, to wyginanie, to świetna sprawa! Strasznie wesołe! 😀
Buziaki Amelko :*
Stasiu, idziesz jak burza 🙂 Dopiero co uczyłeś się czworakować a już przygotowujesz się do stania i chodzenia. No, no…:) Podziwiam Królu i nieustannie trzymam kciuki 🙂
Buzi 😉
Ja bardzo lubię stać. Kiedy czasem Rodzice trzymają mnie na rękach, a potem chcą mnie posadzić, to ja się prężę i wyginam żeby mnie postawili. Bo to przecież bardziej pasuje „Staszek staje”, niż „Staszek siada”, a poza tym jak się jest stojaka więcej widać 🙂
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za kciuki :*