Niby piątek, ale ja już mam weekend. Dzisiaj nie mam zajęć, więc trochę leniuchuję. Jadę z Mamą do Cioci Madzi i do bliźniaków – Franka i Szymka.
Szymek i Franek są ode mnie młodsi o dwa miesiące, więc dobrze się rozumiemy. Zobaczcie, jak świetnie dogaduję się z Szymkiem…
- – Chcesz wafla, Staszku?
- – Tak, chętnie spróbuję…
- – Dam Tobie rozmiękniętego, bo ten jest za twardy…
- – No dzięki, bardzo smaczny 🙂
Szymek przez cały czas się czymś ze mną dzieli. Jak nie waflem, to smoczkiem…
Z Frankiem też się chętnie bawię. Jego ulubiona zabawa to pokazywanie palcem oka. Niestety pokazuje moje 😉
Ekipa już prawie gotowa, zaraz wyruszamy na spacer…
Mojego Antosia odbierze dziś Babcia Asia, a my idziemy po Damianka – brata bliźniaków.
Z kuplami spędzam właściwie cały dzień i w domku ląduję późnym popołudniem. A wieczorem zamiast spać, uczę Mamę bicia brawo. Uczę i uczę, a Mama nic nie kuma i ciągle kładzie ręce zamiast trzymać je w górze i klaskać. Próbujemy z 40 minut (serio!) i cały czas to samo 🙂