Właśnie rozpoczął się ostatni tydzień roku szkolnego. Do szkoły jeszcze nie chodzę, ale też mnie to jakoś dotyczy, bo kiedy nie ma szkoły, zaczynają się wakacje, urlopy i inne przyjemności. Tym oto sposobem trochę tracę i trochę zyskuję. Tracę np. to, że przez całe dwa miesiące będę miał w Gdyni tylko jedne zajęcia – 45 minut rehabilitacji, tracę też to, że w Skarszewach nie będę miał moich zajęć dwa razy w tygodniu. A co zyskuję? Po pierwsze przez dwa tygodnie lipca i tydzień sierpnia będę na Turnusie w Skarszewach, po drugie trochę odpocznę i mam nadzieję, że gdzieś wyjadę. Bardzo bym chciał na Mazury, do mojego Przyjaciela Antosia i mam nadzieję, że mi się to uda 🙂
A dziś póki co, jestem na ostatnich w tym semestrze zajęciach z p. Gosią, z p. Sylwią i z p. Beatą.Zaczynam od ćwiczeń. Jest ciężko, bo jest strasznie ciepło, ale jakoś dajemy radę. Pani Gosia próbuje zachęcić mnie na wszystkie możliwe sposoby, choć to coraz większa sztuka – mam swoje pomysły na spędzenie tych 45 minut i kiedy tylko mam możliwość przechodzę do czworaka i szybko uciekam 🙂 To nasze ostatnie wspólne spotkanie na ćwiczeniach w najbliższym czasie, bo podczas turnusu będę ćwiczył z p. Gosią Holką.
Po pracy trzeba odpocząć, więc idę do p. Sylwii, a właściwie to ona przychodzi po mnie. To także ostatnie spotkanie – nie tylko w tym semestrze, ale aż do września, bo w czasie mojego turnusu, p. Sylwia ma urlop. Korzystam póki mogę i muzykuję.
Kolejne ostatnie zajęcia mam z logopedą – p. Beatą. W czasie turnusu będę pracował z p. Emilką. Dużo zmian mnie czeka. Mam nadzieję, że uda mi się szybko przestawić.
Z p. Beatą zawsze zaczynam od masażu buźki z zewnątrz i wewnątrz – ma to wzmocnić moje mięśnie i pobudzić je do pracy, dzięki czemu łatwiej będzie mi mówić. Mam przynajmniej taką nadzieję! Potem jest czas na zabawę – np. grzebanie w kartonie i poszukiwanie skarbów. Każdy skarb jest fajny. Dziś szukam zwierzątek i uczę się naśladować ich głos. Jednak najfajniejszym zwierzątkiem okazała się piłka 😉 Strasznie fajnie skacze i mówi „hopa hopa”.
Wracając ze Skarszew odbieram Antosia i śmigamy na zajęcia z psychologiem w OWI. Chciałbym Wam powiedzieć, co na nich było, ale Antek był tak absorbujący, że niewiele udało mi się zapamiętać 🙂
Wczoraj był Dzień Taty. Oczywiście pamiętałem o Tacie, ale zapomniałem napisać. Mój Tato jest wspaniały i najlepszy na świecie, i bardzo go kocham! I on też mnie kocha. Od samiutkiego początku 🙂 Serio!
PS I jeszcze coś! Dzisiaj w czasie rehabilitacji przyszła do mnie p. Kasia i dała mi w prezencie wydrukowane i zalaminowane karteczki do nauki czytania – mam już pierwsze słowa, które Mama będzie pokazywała mi i Antosiowi trzy razy dziennie. Mama, tata, Antek, Stasio, kubek, piłka, miś. Buzia mi się cieszy jeszcze bardziej niż zwykle 🙂
wtorek…
A dziś mamy już drugi dzień w tym tygodniu. Choć wakacji jeszcze nie ma, ja mam wolne. Jadę więc w odwiedziny do mojej najmniejszej i najmłodszej ze wszystkich koleżanek – Milenki i do Cioci Ewci.
Dzidzia fajna, ale jestem trochę zazdrosny, kiedy Mamą ją tak tuli. Wolę kiedy tuli tylko mnie. Ewentualnie może też czasem przytulić kogoś większego, np. Antosia lub Tatę.
Kurczaczek, na tym ostatnim zdjęciu taki smutas…..
Zazdrośniku 🙂 Wiesz, że Mama ani nikt inny nie zamienił by Cię na żadne dziecko świata. Ba!! Znam takich co o Ciebie by się bili 😉 A Twoja mama tak cudnie wygląda z takim maluszkiem, że jak będziesz gotowy to koniecznie namów Rodziców na takie Cudo 😉 Kolorowych snów!
Bardzo na Ciebie czekam mój Przyjacielu. Musi się udać. Uda się.
Stasiu jesteś do schrupania 🙂 Twoja radość życia jest zaraźliwa. Urocza minka podczas spotkania z małą Milenką <3