Mam bardzo długi weekend i bardzo dobrze wypełniony. Pełna organizacja. Na nudę czasu brak.
W piątek…
…miałem taki plan, żeby pojechać do Skarszew i jeszcze trochę popracować. Miejsca jednak dla mnie nie było i zamiast się uczyć, byłem z Mamą w domu. Pogoda wspaniała, więc w zasadzie powinniśmy pójść na spacer, ale tyle mieliśmy roboty w domu, że z przedpołudniowego spaceru nic nie wyszło. Za to pomagałem Mamie w porządkach i odkurzałem okruszki. Spać poszedłem dopiero po 13:00, a gdy wstałem, to akurat trafiłem na Mamy przerwę kawową. Postanowiłem skorzystać i też napić się kawy. Nie była zbyt smaczna, więc całą wylałem na siebie i na podłogę. I to akurat, kiedy mieliśmy wychodzić do logopedy w PSOUU. Zanim Mama mnie umyła i przebrała, i zmyła kałużę z podłogi, nie mieliśmy już po co wychodzić. Chyba te zajęcia nie są pisane. Ciągle coś nam wypada. Albo jestem zmęczony, albo śpię, albo jadę po Antosia, albo pływam w kawie. Nie pojechałem na zajęcia, ale nie ma tego złego. Dzięki temu mogę pojechać po mojego Antosia!W drodze do domu odbieramy Tatę. Zjadamy co nieco i pędzimy na dwór skorzystać z pięknej pogody! Jest tak przyjemnie, że hasamy po podwórku do 20:30. Normalnie o tej porze jestem już w łóżeczku, ale jutro jest dzień wolny, więc możemy poszaleć.
Miłość kwitnie. Moja do Antosia, Antosia do mnie. Mój Braciszek ma super klakson przy rowerze i kiedy zostawił na chwilę rower bez opieki, podszedłem do niego, żeby trochę potrąbić. Potrąbiłem i podniosłem rower, a Antoś go ode mnie odebrał i powiedział: „Dziękuję mój Braciszku”, a potem rzucił do koleżanki „Fajnie jest mieć Brata, prawda?” 😀 No pewnie, że fajnie! Najfajniej!
A w sobotę basen!
Rodzice pożyczyli kamerę od Wujka Marcina, no i dzisiaj jest pełen czad, bo można sprawdzić co dzieciaki robią pod wodą. Ja się uśmiecham 🙂
A oto filmik z mojego nurkowania:
Weekend mam imprezowy. Zaraz po basenie jadę na działkę, na urodziny Dziadka Rysia.
Wieczorem mieliśmy się spakować i pojechać na domek z Inglotami, ale jakoś tak wyszło, że nie wyszło i „na chatę” jedziemy dopiero…
…w niedzielę
Najpierw ruszamy na piąte urodziny Blanki…
…a potem na pierwsze urodzinki Milenki…
Dziewczynkom dziękuję za zaproszenie i wspaniałą zabawę, i jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego! Buziaki, 100 lat, 100 lat!
A już jutro nowy dzień pracy. Do zobaczenia w Skarszewach!
PS Mój Braciszek Antoś ma 55 miesięcy! :*
Staszku, to my dziękujemy, a zwłaszcza Milenka! :*
Pluskanie z Wami to niesamowite przezycie pełne radości. Pozdrawiam i do zobaczenia w sobotę 🙂