Dziś niedziela, dzień wesoły, bo nie mam żadnych obowiązków. Jedyny taki dzień w tygodniu! Ranek jest więc długi i bardzo leniwy. Mam mnóstwo czasu i nigdzie się nie spieszę. Cudownie! Stoję przy oknie i patrzę na naszych balkonowych gości…A zaraz potem, zanim przyjdzie czas mojej drzemki, ubieram się i razem z Mamą, Tatą i Antosiem idę na spacer. Jest okropnie zimno, ale to nic. Chyba damy radę. Antoś dostał na urodziny takie okulary, co to można przez nie spojrzeć na wodę i zamiast odblasków widać to, co jest pod spodem. No i Antoś musi je koniecznie wypróbować. Idziemy więc nad zbiornik retencyjny i szukamy podwodnych skarbów, stojąc sucho i bezpiecznie na brzegu.
Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy dopiero się poznawaliśmy, to nasze spotkania odbywały się regularnie raz w miesiącu. Raz tu, raz tam, ale zawsze znaleźliśmy czas i miejsce żeby się spotkać. Ale teraz, kiedy każde z nas ma dużo obowiązków, kiedy coraz więcej wśród nas przedszkolaczków, nie jest tak łatwo się spotkać. W małych grupkach, czy parami, owszem, ale całą naszą wielką paczką już niekoniecznie. Ale dzisiaj się udaje! Nie ma nas wszystkich, ale i tak jest nas bardzo dużo. Jest Amelka, Majka z Martynką, Lenka z Polą, Szymek, Mati, Adaś i Tomek – nasi gospodarze i ja. No i jak zawsze zabawa jest na całego…
Dziękujemy za przemiłe spotkanie i już się nie możemy doczekać następnego.
Nie ucięło tu czasem części tekstu?