Przede mną ostatni dzień intensywnej pracy – zajęcia z SI w PSOUU i prywatne zajęcia prowadzone Metodą Krakowską. Muszę Wam powiedzieć, że metoda ta (która ma też swoich przeciwników) coraz bardziej mnie zachwyca, a efekty mojej pracy są coraz bardziej widoczne. Rozpoznaję i czytam samogłoski, bez problemów znajduję takie same rysunki, nawet jeśli jest ich bardzo dużo, podaję obrazki z pamięci, powoli zaczynam rozpoznawać sylaby PA, PO, PU, PÓ, PE, PY, PI…… łączę usłyszane sylaby – np. BU-TY, w słowa – BUTY i wiele, wiele innych. A przy tym świetnie się bawię. To, co było dla mnie początkowo bardzo trudne – siedzenie w jednym miejscu przez 45 minut i wykonywanie określonych zadań, stało się dla mnie czymś normalnym, a nawet przyjemnym. Lubi pracować po krakowsku. Serio!
Dzisiaj kolejne nowe zadanie. Już od dawna układam puzzle dwuelementowe i bardzo to lubię. Tym razem Magda daje mi trudniejsze ćwiczenie. Najpierw pokazuje mi 3 obrazki, z których każdy składa się z dwóch części. Jest pani, jest pan, jest kot. A potem rozkłada je przede mną. Moim zadaniem jest znalezienie dwóch części do pary i złożenie ich w jedną całość. Na pierwszy ogień miała pójść pani, ale ja… zdecydowanie bardziej wolę kota 🙂
To tyle na dziś. Od jutra zaczynam imprezowy weekend. Najpierw urodziny Antosia i jego dwie imprezy (jutro i pojutrze), potem impreza u Aguty (popojutrze) z okazji urodzin, które ma dzisiaj (Wszystkiego najlepszego!), a „popopojutrze” odwiedziny u Damianka i bliźniaków – Szymka i Franka. Będzie się działo!