Będę się powtarzał, ale się nie zrażajcie i bez ziewania czytajcie dalej. Jakiś czas temu dostałem maila z biura Globaltiki. Znaleźli mnie w sieci i zaprosili do współpracy. Jako, że jestem z własnego wyboru stałym bywalcem tego festiwalu i z własnej inicjatywy stałym recenzentem, miałem pokazać innym, że warto. Stać się jedną z wielu twarzy. Być Przyjacielem. Moim zadaniem było podesłanie filmiku jak mówię „Globaltica”, albo chociaż „glo”. „Globaltica” to całkiem długi i całkiem trudny wyraz, ale jak to się mówi, dałem radę. W gratisie dołączyłem akompaniament na ukulele. Ponieważ Globaltica to festiwal rodzinny, to cała reszta mojej pięcioosobowej Rodzinki też załapała się na filmik – Antoś, Maniuta, Mama, Tata i ja. Tadam!
Wcześniej na Instagramie Globaltiki pojawiło się moje zdjęcie, które zapowiadało, to wielkie przedsięwzięcie. Pokazałbym Wam, ale coś mi link przestał działać, a w ramach Instagramu jestem zupełnie …Przeczytaj cały wpis