Dziś zapowiada się wspaniały dzień. Wstajemy o 8 rano żeby mieć więcej czasu na zwiedzanie. Tata jedzie samochodem do warsztatu aby zrobić to, czego nie zdążyliśmy przed wyjazdem – wyczyścić klimę. Do tej pory waniała skarpetami, ale teraz jest wyczyszczona na błysk 🙂
Trasa niby prosta, a my jedziemy i jedziemy. Po drodze okazuje się, że Rodzice spakowali tylko trzy pieluchy na zmianę. Nie wróży to niczego dobrego, ale się nie odzywam 😉
Dojeżdżamy na miejsce i okazuje się, że oprócz pieluch, nie mamy również gotówki. Miejscowi kierują nas z Adrszpachu w górę, do następnej wioski, ale okazuje się, że i tam nie ma bankomatu. Musimy wrócić do Teplic nad Metują. Krążymy jak krążowniki i o 13:57 wchodzimy wreszcie do Skalnego Miasta. Rodzice są dziś wyjątkowymi gapkami. Targają aparat, targają statyw, ale o karcie pamięci zapomnieli 🙁 Ratujemy się więc komórką. Lepszy telefon w garści, niż aparat na dachu 😉
Pogodę mamy kiepską. Chmurzy się, pada i jest chłodno, za to widoki przecudne. Warunki dla podróżujących w wózkach i na wózkach są bardzo dobre. Kładki, podjazdy, wyrównany teren. Super!
Trasa jest wygodna więc większość czasu spędzam w wózku, z którego też mam niezły widok. Nade mną drzewa i wielkie skały, a ja wszystko uważnie obserwuję, bo gdy tylko przestaje padać, budkę mam szeroko otwartą. Naprawdę jestem zachwycony!
Niestety nie udaje się nam wejść z wózkiem wszędzie. Dotarliśmy do małego wodospadu, a przed nami schody, więc pora zawrócić. Pada strasznie więc nie ma czego żałować. Docieramy na parking i wychodzi słonko. Wiadomo 🙂
No wiadomo, z rodzicami to tak już jest, trzeba im o wszystkim przypominać. Ucałuj ciocię Lalę i Antosia 🙂
A dla mnie to już buziaka nie ma? No pięknie!
Następnym razem zabiorę Ciocię ze sobą, wtedy na pewno niczego nie zabraknie 🙂
Jesteście naprawdę wspaniałą rodzinką! 🙂 Mimo, że dopiero mam 15 lat ostatnio przeczytałam książkę, którą poleciła mi moja mama. Jej tytuł brzmiał „Poczwarka”. Autorka opowiedziała wspaniałą historię o dziewczynce z zespołem Downa. Bardzo mnie to wszystko ciekawiło, ponieważ nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co czują matki po urodzeniu dziecka z zespołem Downa, a dzięki tej książce zaczęłam się bardziej tym interesować. Postanowiłam, więc poszukać na youtube jakiegoś filmu o takich dzieciach i znalazłam wspaniałego Staszka. A kiedy zaczęłam czytać tego bloga nie mogłam przestać. Jesteście naprawdę wyjątkowi! Podziwiam Was i pracę, którą wykonujecie, aby Wasze dziecko wyrosło na cudowną osobę. 😀
Dziękujemy! To fantastycznienie, że mimo tak młodego wieku, interesują Cię tak ważne i poważne sprawy 🙂 Zaraź swoją ciekawością i chęcią poszukiwań przyjaciół i znajomych, a stereotypy na temat zespołu Downa przestaną istnieć 🙂 „Poczwarkę” czytaliśmy i mimo, że spotkaliśmy się z krytyką tej książki wiele razy, to według mnie jest naprawdę świetna! Żadna inna nie jest tak prawdziwa, żadna inna trafniej nie opisuje uczuć matki, która rodzi niepełnosprawne dziecko. Lektura obowiązkowa! 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!
Witam, ja trochę z innej strony.
Czy jest możliwość w całym skalnym mieście przejścia chociaż jednego szlaku z wózkiem dziecięcym?
Pozdrawiam
Z tym niestety słabo. My musieliśmy zawrócić z trasy i ominąć część atrakcji, bo były pionowe schody w górę (dojście do jednego z wysoko położonych jeziorek), bez szans na wejście z wózkiem. Najlepiej zabrać nosidełko.
Pozdrawiam.