Od przybytku głowa nie boli…, a jednak.
Dziś mam rehabilitację w Gdańsku. Jest fajnie jak zawsze. Dzielnie ćwiczę prawie cały czas. Dziś króluje niebieska piłka, bujam się na niej, podskakuję, wykręcam 🙂 Robię dużo ćwiczeń, które przygotowują mnie do samodzielnego siadania, a później do raczkowania. Trudne!
Zajęcia kończą się jakoś szybciej i po pół godzinie mam wolne. Z panią Danką zobaczę się dopiero za 2 tygodnie! Już tęsknię… Zjadam co nieco i zmęczony, jak zawsze po zajęciach, zasypiam w samochodzie. Budzę się w Gdyni, a tu niespodzianka, kolejna rehabilitacja. Dziś mam podwójny pakiet, bo mamy wizytę w dwóch różnych miastach, w dwóch różnych ośrodkach, niestety tego samego dnia. Jak się okazuje od przybytku boli wszystko. Pani Anita mnie masuje, próbuje ze mną ćwiczyć, a ja jestem taki zmęczony, że i tak cały czas płaczę. Pani się uśmiecha, rozmawia… wszystko na nic. Nie mam siły i koniec. Ostatni raz popełniamy ten błąd.
W ramach relaksu i odprężenia jedziemy na działkę do Prababci Tesi i Pradziadka Rysia 🙂 Leżakuję na trawie, wyrywam ją garściami i próbuję władować do buzi. Jedno ździebełko nawet mi się udaje, ale Mama zaraz mi zabiera, widocznie też jest głodna.
A moja dieta jest coraz bardziej zróżnicowana. Dziś jadłem jabłka z brzoskwiniami i dynię z ziemniaczkami. Pychotka! No i jeszcze próbowałem spróbować trawę, która też jest całkiem smaczna 😉
Cześć Staszku moja córeczka Natalka również bardzo dużo ćwiczyła , niektóre ćwiczenia były dla niej męką bo nie lubiła podnosić się z piłeczki, o skrętach tułowia już nie wspomnę , lecz ćwiczenia czynią cię mistrzem 🙂 Teraz Natalka ma już 13 miesięcy i zaczyna chodzić co jest dla nas najpiękniejszą nagroda. Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości ćwiczenia traktujcie jak zabawę a wszystko przyjdzie czas 🙂 Pozdrawiamy
Brawo dla Natalki! Mam nadzieję, że mi też tak dobrze pójdzie. Ja najbardziej nie lubię jak mi naciskają na ramionka, żebym wydłużał szyję. Bardzo to nieprzyjemne! Ale będę dzielny i może też dostanę taką wspaniałą nagrodę 🙂
Pozdrawiam ciepło!
PS Skąd jesteście?
alez on jest dzielny. Mocno trzymam kciuki aby tak jak Natalce udalo sie Staszkowi postawic pierwsze kroczki.
Dziękuję! Też chciałbym śmigać na nóżkach mając niewiele ponad rok, ale jeśli zajmie mi to więcej czasu i później nauczę się chodzić, to też nie będę się martwił. Na wszystko przyjdzie pora 🙂