Po sobocie spędzonej z Przyjaciółmi i niedzieli spędzonej z Rodziną, czas na wypełniony pracą poniedziałek. Ale zanim opowiem Wam o dzisiejszym dniu, zobaczcie jaki jestem samodzielny…A było to tak… Siedzimy w kuchni na podłodze. Mama i ja. Mama karmi mnie malinowym jogurtem, przychodzi Antoś, wyciąga swój jogurcik z lodówki, siada obok i zajada. Mówi, że chce być blisko mnie. Serio, tak właśnie powiedział! A jakby tego było mało, to jeszcze poczęstował mnie swoim jogurtem Danio. Dla mnie to towar zakazany. Jedna łyżeczka od wielkiego dzwona to maks. Ale jak Brat daje, to przecież mu nie odmówię (bo nigdy więcej już mnie nie poczęstuje.
Zjadłem swój jogurcik, a Antoś swoim się znudził, odstawił więc go na podłogę i wyszedł. Wszyscy wyszli, ale ja zakradłem się tam z powrotem i wziąłem się za samodzielne jedzenie deserku Braciszka…
Dzisiaj jest już poniedziałek…
…i jak w większość poniedziałków odwożę rano Antosia do przedszkola, a potem jadę po mojego kumpla Mateuszka i razem ruszamy do Skarszew.Dzisiejszych zajęć nie będę opisywał. Nie mam siły, a poza tym jest mi smutno. Wstępnie nie dostałem się na turnus (Intensywne Bloki Terapeutyczne) do Skarszew. To oznacza, że po prawie trzech tygodniach wolnego, czeka mnie kolejna długa przerwa. Moja p. Agnieszka powiedziała, że uda się coś jeszcze dla mnie znaleźć, jakieś pojedyncze zajęcia lub wpadanie za kogoś, kto akurat danego dnia wypadł. Ale to nie to samo, co dostać swój prywatny rozkład zajęć, przygotowany specjalnie z myślą o mnie. Choć i tak lepsze to, niż nic. Tak to jest, że chętnych do turnusowych zajęć jest zbyt wielu, a miejsca, czasu i terapeutów zbyt mało, żeby każdy kto chce, mógł w nich wziąć udział. Obiecałem, że nic więcej nie powiem, więc nie powiem. Nawet tego, że jest mi okropnie przykro.
Koniec smęcenia. Uszy w górę. Oto moje dzisiejsze zajęcia:
PS Za 20 dni będę miał dwa lata 😀
FISTASZKU POPLAKALAM SIE Z RADOSCI I ZE SMIECHU JAK WIDZIALAM TWOJE ZMAGANIA Z DANIO BRATA REWELKA KOCHAM NA CIEBIE PATRZEC JESTES CUDOWNY
😀 Wywołałem łzy radości u kobiety? To naprawdę wielki komplement! Dziękuję. A Danio było pyszne. Nie było opcji żeby odpuścić 🙂
i ja płaczę!
Fistaszek jest cudowny!
Dziękuję!
Że suprr brsta masz – wiesz, wiec pisac nie bede. Piszesz „wstepnie sie nie dostałem,” wiec może przy o w ostatecznej decyzji Tobie soe uda, za co bardzo ściskam lapki. Buziaki śle, również od Ahmedka i Nadii :-*
Hej, hej 🙂
Brata mam najlepszego i kocham go najbardziej na świecie!
A na turnus może, może… jeszcze się uda. Mam nadzieję.
Buziaki dla Was :*
Stasiu, bardzo pocieszny jesteś i mnóstwo już umiesz, a każdy dzień niesie nowe umiejętności. Politycznie poprawnie będzie jak nic nie powiesz, ale faktycznie smutno jakoś. Pozdrawiamy z Warszawy, mama i Staś, Twój imiennik.
Nie tylko politycznie… ja ich naprawdę wszystkich tam w Skarszewach uwielbiam, więc nawet jakbym chciał coś złego powiedzieć, to nie mam czego. Są najlepsi i chcą dla nas (swoich podopiecznych) jak najlepiej 🙂
Pozdrawiam cieplutko :*
Stasiu, uszy do góry! Kto jak kto, ale taki zuch sobie z wszystkimi niedogodnościami poradzi! 🙂
P.S. Zeskrobywanie jogurtu łyżeczką z podłogi chwyciło mnie za serce najmocniej. 😉
Uszy w górze, tak jest! A jogurt pychotka pierwsza klasa, więc żal by było stracić tę kroplę, co na podłogę uciekła 🙂
Drogi Stasiu odmówienie uczestnictwa w IBT jest dla nas bardzo trudne. Wiemy, że nasze wyjaśnienia dotyczące Twoich umiejętności, potrzeb nic nie znaczą, bo dla Twoich rodziców Ty i Twoje sukcesy są najważniejsze. Zapewniamy, że każda przerwa w terapii jest też terapią i pozwala na osiągnięcie umiejętności, na które w ciągu Twoich intensywnych dni nie masz czasu. Wierzymy, że zaskoczysz nas jak wiele osiągnąłeś!
Wiem, wiem Pani Agnieszko moja kochana. Wiem, że chcecie dla nas wszystkich jak najlepiej. I wiem też, że potrzebujących jest dużo, a miejsc mało. Wiem, że nie mogli zmieścić się wszyscy i wiem, że całkiem nieźle sobie radzę i pewnie dlatego się nie dostałem. Ale wiem też, że mam duże kłopoty z przeżuwaniem i dlatego to wszystko tak bardzo mnie zmartwiło.
Buziaki :*
Droki Staszku-Fistaszku. Bardzo ci dziekuje za opowiadanie nam o twoim malenkim zyciu. Podziwiam twoja mame, za jej wytrwalosc i pogode ducha. Czytam codziennie twoje wpisy, szczegolnie kiedy potrzbuje uslyszec o czyms fajnym. Jutro bede glosowac na twojego bloga i powiem wszystkim zeby tez glosowali. Caluje. Monika
Ajajaj! Dziękuję! Ja też lubię opowiadać o sobie, o moim maleńkim życiu i moich wielkich sukcesach. I pokazywać, że życie z dodatkowych chromosomem choć nieco trudniejsze, wcale nie jest gorsze 🙂
Dziękuję za te słowa, za Twój głos i za każdy głos, który zdobędę dzięki Tobie.
Buziaki :*