Kiedy jest zimno, samochód może odmówić posłuszeństwa. To fakt! Wstajemy bardzo wcześnie. Mama, Antoś i ja. Pakujemy się do auta, żeby zawieźć Antka do przedszkola, a potem pojechać na zajęcia do OWI. Gotowi do drogi, a samochód ani drgnie, jeszcze raz… i nic, i znów, i znów nic. Tata zabiera nas z powrotem do domku i odwołujemy przedszkole i OWI. Akumulator siadł. Dzisiaj nigdzie nie pojedziemy. No prawie nigdzie, bo są przecież autobusy i jest też Dziadek. Zaczynamy od autobusu. Tata zostaje z Antkiem, a ja śmigam z Mamą na zajęcia na „Polanki”.
Mam doskonały humor i świetnie mi się ćwiczy. W nagrodę …Przeczytaj cały wpis