Jestem! Jest poniedziałek, a ja naprawdę jestem! Wypoczęty, szczęśliwy i gotowy do pisania. Ale zanim o dzisiejszych Skarszewach, kila słów o końcówce majówki.
W sobotę…
…przed południem pojechałem odwiedzić bliźniaczki – Lenę i Polę. Myślałem, że na dworze jest zimno i nieprzyjemnie, a słońce tylko udaje, że świeci, ale okazało się, że jest naprawdę ciepło i przyjemnie. I tak razem z dziewczynami, Antosiem, Ciocią i Mamą spędziłem pół dnia na dworze. Urządziłem Cioci niezły bałagan na tarasie, ale csiii, nie mówcie, że to ja 😉
A wczoraj, czyli w niedzielę…
…Mama odkryła, że wychodzą mi nowe zęby. W zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego, bo co chwilę wychodzi mi jakiś ząb, albo kilka, ale tym razem wychodzą mi trzy ostatnie. Dwie dolne piątki i lewa górna trójka przebiły się już przez dziąsło i zaraz będzie po bólu. Koniec ząbkowania. Strasznie mnie to cieszy, bo te wychodzące zęby bardzo mnie bolą. Jak już kiedyś wspominałem, podobno dzieciaki …Przeczytaj cały wpis