Czas się rozstać z papkami

Dziś mam podwójny pakiet ćwiczeń, ale zgodnie z zasadami tylko jedne finansowane są przez NFZ. Najpierw ćwiczę z p. Danką, za którą się bardzo stęskniłem. Niestety jestem trochę zaspany, bo chwilę przed dojściem na miejsce, zdecydowałem, że się zdrzemnę. Pospałem całe 10 minut, a to trochę mało. Ćwiczę w towarzystwie przeuroczej Emilki, która mnie rozbudza, żebym nie zasnął i rozbawia, żebym przypadkiem się nie smucił. Bardzo mi to odpowiada 🙂

zespół Downa - Staszek-fistaszek - 8 miesięcy

Ćwiczenia na wałeczku

Ćwiczymy dużo na wałeczku i na nogach pani rehabilitantki, z każdym krokiem jestem bliżej raczkowania 🙂 Bawimy się też kolczastą piłką, obejmuję ją otwartymi dłońmi i nawet jest to przyjemne.

Po zajęciach idziemy na spacer z Ciocią Madzią i bliźniakami, których spotkaliśmy przypadkiem. Dzieci śpią, a Mamy cieszą się ciszą.
Po południu mam zajęcia z p. Gosią, którą bardzo lubię. Najpierw mam przygotowanie do ćwiczeń na piłce. Przy okazji dowiadujemy się, że nie każda piłka nadaje się do ćwiczeń na pleckach, nasza domowa jest zdecydowanie za mała! Na większej można spróbować, jednak zawsze trzeba pilnować miednicy.

W końcu nadeszła pora na zjedzenie czegoś konkretnego, niepapkowatego. Specjalność dnia – warzywa w potrawce z indyka z nutą owocową. Jest to moje pierwsze jedzenie z grudkami. Poszło mi całkiem nieźle!


Wpis “Czas się rozstać z papkami” został skomentowany 2 razy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *