O 9:00 zaczynam rehabilitację z p. Kingą. Muszę się zmęczyć. Dlaczego?, zaraz się dowiecie. Ćwiczę głównie w pozycji na czworaka, wszystko po to abym zaczął raczkować, robimy też ćwiczenia przygotowujące do siadania. Mamie dziś się śniło, że siadam, niech jej się spełni!
Zmęczyłem się, najadłem, zasnąłem. O to chodziło! Czeka mnie badanie ABR, w czasie którego trzeba spać. Jedziemy do Poradni Audiologicznej na Smoluchowskiego. Wchodzimy i czekamy, a tymczasem przychodzi wujek Łukasz żeby było nam raźniej 🙂 Budzę się i jest nasza kolej. Mama kładzie mnie na łóżku w oszklonym pokoiku, wyłożonym paletami od wielkich jajek. Leżę sobie, jest przyjemnie, a tymczasem pani w białym fartuchu okleja moją głowę elektrodami. Wygląda na to, że zaraz podłączy mnie do zasilania i trochę zaczynam się niepokoić.Badanie się zaczyna, a ja zaczynam się kręcić. Cztery elektrody przyklejone do głowy, dwie zatyczki w uszach. Nie da się z tym spać, ani nawet spokojnie leżeć.
Mama próbuje mnie zabawić, nakarmić, przytulić, nic z tego! Nie chcę i koniec!
Zatyczki zaczynają wypadać, a elektrody się odklejają. Pani pielęgniarka mówi, że nic z tego nie będzie, bo muszę spać. Mama bierze mnie więc na ręce, przytula, karmi, głaszcze… to działa! Badanie trwa, a ja już śpię spokojnie. To dobrze, wkrótce się dowiemy co z tym moim słuchem. Kiedy się urodziłem, na pierwszym badaniu w pierwszej dobie życia, miałem oba uszka do kontroli, w drugiej dobie, już tylko jedno – lewe, kolejne badanie miałem 22 czerwca, na nim okazało się, że lewe uszko jest w normie, a prawe trzeba sprawdzić. Co będzie dziś? Zaraz zobaczymy.
Badanie zakończone, a jaki wynik?
Całe badanie trwało ok 1,5 godziny, ale warto było się namęczyć dla takiego wspaniałego dyplomu. Czy mi się należał? No pewnie! Oto dowód:
„Obustronnie uzyskano prawidłowe, symetryczne odpowiedzi z pnia mózgu na wszystkich poziomach natężenia bodźca. DGN. Słuch w normie.”
Ponieważ dzieci z zespołem Downa mają większe problemy ze słuchem – przyczyniają się do tego m.in. wąskie i kręte przewody słuchowe, trzeba nasze uszka częściej kontrolować. Mimo, że dostałem dyplom, a mój słuch oceniono na szóstkę (według Mamy na szóstkę z plusem, koroną i kropką) będę miał jeszcze jedną kontrolę – po pierwszych urodzinach. Szykujemy się na kwiecień.
Gratuluję ♥
Mój nigdy takiego dyplomu nie dostał, ale on ma słuch wybiórczy, słyszy co chce 😀
Dziękuję 🙂 Póki co wyszło idealnie, ale kto wie, może za kilka lat też będę wybierał, co chcę usłyszeć. Dyplomu jednak nie oddam! 😉