Od dziś mam 11 miesięcy. Słuszny wiek 😉 Miesiąc temu byłem przekonany, że dziś będę już samodzielnie siadał, a może i raczkował. Tymczasem przez te 31 dni nie zmieniło się tak dużo…
Mam już 11 miesięcy i…
- potrafię usiedzieć przez kilka, kilkanaście, a może i jeszcze więcej minut. Nie potrzebuję do tego żadnych zapór i podpórek. Siedzę i już (czasem zdarza mi się upaść, ale na ogół siedzę bardzo stabilnie), oczywiście pod warunkiem, że ktoś mnie wcześniej posadzi,
- potrafię klaskać stopami 🙂 tzn. łapię się za stopy i klaszczę (zobaczycie to w dzisiejszym filmiku),
- bawię się z Mamą w „a kuku” – Mama zasłania swoją buzię rękoma i pyta mnie „Gdzie jest Mama?”, a ja oczywiście wiem gdzie jest, więc łapię Mamę za ręce i odsłaniam jej buzię. Bardzo się wtedy cieszymy,
- sporadycznie udaje mi się zrobić „brawo” (ta sztuczka też jest na filmiku) kiedy Mama mnie do tego zachęca,
- czasem powiem „tata” i Tata jest przekonany, że chodzi mi właśnie o niego,
- próbuję pokazywać „jaki jestem duży” wyciągając rączki do góry,
- potrafię wrzucić kulkę do mojej nowej zabawki (młynka), którą przyniósł mi Mikołaj.
Tyle się nauczyłem w ciągu ostatniego miesiąca. Oprócz tego wyrosła mi druga dolna dwójka, a lada moment przebije się kolejny (już trzeci!) ząbek. Byłem dziś u pani doktor, ale jakoś zapomniałem się zmierzyć i zważyć. Jednak ostatnio ważyłem się u Babci Asi i ważę ok. 10 kg.
Mimo, że dziś jest święto i to do tego moje, ciężko pracuję. Zaczynam od „Polanek” i ćwiczeń z p. Łukaszem.
Po ćwiczeniach na „Polankach” jadę z Mamą do Skarszew. Doszliśmy do wniosku (ja i Mama), że wiosna szybciej nadejdzie, jeśli zaczniemy jej szukać i zauważać, że nadchodzi. I dlatego od dziś będziemy robić zdjęcie naszej trasy, żeby lepiej było widać różnicę 🙂 Dziś jest szaro i ponuro. Zobaczymy jak będzie w poniedziałek.
Strasznie dawno mnie tu nie było i wiele starych rzeczy jest dziś dla mnie nowością i jeszcze większą atrakcją. Zaczynam zajęciami w Sali Doświadczania Świata. Zapomniałem już, że te światełka są takie wspaniałe! A jakby komuś było mało, to jest też coś naprawdę nowego…
Wielka, wspaniała miska, w której można się bujać, kręcić i jeździć. Fajosko 🙂
Po zajęciach z p. Sylwią, idę się bawić z p. Michałem. Zabawy ze sprężynką są ekstra!
Na koniec mam zajęcia z panią logopedą. Ponieważ ostatnio wystawiam języczek, pani robi mi masaż, który pomoże go schować.
I jeszcze przegląd filmowy z dzisiejszych zajęć w Skarszewach:
Mam już swoje konto w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Jeśli ktoś z Was chciałby wesprzeć mnie swoim 1%, to śmiało! Jeśli nie wybraliście jeszcze organizacji, której przekażecie część swojego podatku, to zachęcam Was do wspierania mojej skromnej osoby. Z góry dziękuję wszystkim Darczyńcom 🙂
Dajcie odpocząć Stasiowi, niech ma normalne dzieciństwo. W swoim czasie osiągnie i siadanie i chodzenie i inne ważne etapy. Najważniejsza jest akceptacja i miłość.
Przecież właśnie o to chodzi żeby miał normalne dzieciństwo … Akceptacja i Miłość Rodziców Staszka jest większa niż można to sobie wyobrazić, bo gdyby tak nie było nie zależałoby im tak na jego rozwoju … wiem coś o tym jak się czeka 3 lata aż dziecko zacznie raczkować … To wielka nagroda
Dziękuję :*
A kiedy mają zacząć z rehabilitacja, jak za starych czasów? Kiedy dziecko będzie coraz bardziej za riwiesnikMi? Kiedy będzie jeszcze bardziej nieełnosprawne niż juz teraz jest? Czytaj kobdokladnie, a zobaczyszjaką miłością i akceptacją rodzice i otoczenie da dążą stasia
Dziękuję :*
Moi Rodzice akceptują i kochają mnie, i każdy mój dodatkowy chromosom. Tak jak Antek, jestem miłością ich życia i tak jak Antek jestem dla nich najważniejszy. I choć ćwiczenia wymagają ode mnie dużo siły, czasu i pracy, to wiem, że są mi potrzebne, bo dzięki nim mam szansę nie tylko na normalne dzieciństwo, ale i całe życie. Gdyby nie ich miłość i akceptacja, to przy odrobinie szczęścia leżałbym całymi dniami jak kłoda i nigdzie by ze mną nie jeździli (tak byłoby zdecydowanie prościej), a gdybym tego szczęścia nie miał…, to nawet nie chcę myśleć, co by było.
Dziękuję za troskę, ale naprawdę nie ma się o co martwić. Jest dobrze! Pozdrawiam!
Zdjęcie 11-miesięczniaka – bezcenne! Stasiu pracujesz tak ciężko i sumiennie że musi się ufać!!!!! Znów masz czadowe skarpetki 🙂
Konto fundacji zapisane w kajeciku 🙂
Dobranoc Kruszku…
Dziękuję 🙂 Mam nadzieję, że w końcu się uda. Mam nadzieję, że przed urodzinkami. Skarpetki fajne, bo znów Mama wybierała.
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję jeszcze raz i życzę słodkich snów!
Pozdrawiamy Cię Stasku-Fistaszku w nowym roku.Jesteś coraz większy ale tylko w ramionach Mamusi bo u Taty i rehabilitanta wyglądasz filigranowo.Rośnij zdrowo i poznawaj ten świat.Codziennie spotykamy się z Tobą czerpiąc ogromna radość z Twojej niezwykłej rodziny.Ucałuj Antosia i rodziców.Buziaczki
Witam i pozdrawiam moją ulubioną Świdnicę! Cieszę się bardzo, że nadal do mnie zaglądacie 🙂
Wszystkiego co najlepsze, buziaki i uściski! :*
Stasiu uda sie, coraz lepiej to z tym siedzeniem wyglada. Buziaki w nowym roku dla całej waszej rodzinki
Dziękuję za wiarę w moje siły! Z takim wsparciem na pewno mi się uda!
Pozdrawiam i ściskam noworocznie 🙂
Hejka!!! Tutaj znowu Ksawierek-Cukierek… Wszystkiego dobrego z okazji Twoich 11tu miesięcy. Ja je będę miał dopiero 11 czerwca, a teraz czekam na moje Wielkie Pół Roku. Nie martw się swoim siadaniem. Ja co prawda nie mam zespołu Downa ale też mam pewne problemy z napięciem, w jednych miejscach jest ono wzmożone a w innych osłabione i też sobie jeżdżę z moją mamą do OWI. Poza tym mam mam kolegę z zespołem Downa, który ma już 11 lat i na początku też miał problemy z różnymi rzeczami aż tu nagle poszedł jak burza i teraz nie dosyć, że siedzi to robi bardzo dużo innych rzeczy i jest bardzo kochany. Nasza rodzinka bardzo go lubi 😀 całujemy gorąco…
Witaj Ksawierku! Dziękuję bardzo za życzenia! Pół roku, to wielki wiek! Duży z Ciebie już chłopak! Choć oczywiście nie tak duży, jak ze mnie 😉 Bardzo się cieszę, że masz kolegę z zespołem i że się lubicie. Pozdrów go ode mnie!
Pozdrawiam też Ciebie i Twoją Rodzinkę!