Dziś jest dzień spotkań. Najpierw widzimy się z małym Maćkiem, ale to kumpel raczej dla Antka – chodzi, gada, gryzie. Ma już prawie dwa lata, więc niemowlak leżący na macie, nie jest dla niego kompanem do zabaw. Co innego dla Cioci Molendy, ona się ze mną bawi, a jakby tego było mało, to jeszcze daje mi w prezencie kulistą, brzęczącą zabawkę.
Po południu, zgodnie z planem idziemy na spotkanie do Mateuszka. Mateuszek to mój kumpel. Jest w podobnym do mnie wieku, ma podobne umiejętności i tak jak ja, ma zespół Downa. Muszę koniecznie go pochwalić, bo choć jest trochę młodszy, to od miesiąca potrafi już sam siadać. Trochę mu zazdroszczę…, ale nie narzekam, bo też świetnie sobie radzę i obiecuję, że już niedługo usiądę. Oczywiście bawimy się bardzo dobrze, więc siedzimy dłużej niż nakazuje przyzwoitość 😉
Za tydzień kolejne spotkanie najmniejszych Maluszków z zespołem Downa. Miejsce i godzina bez zmian, zmieni się tylko data. A już za 4 tygodnie spotkamy się u mnie, na moich pierwszych urodzinach! Ale ten czas leci!
Cudnie Staszku 🙂 po takich wrażeniach sen jak kamień gwarantowany 🙂
No cóż, niekoniecznie 🙂 Pospałem do 24:00, a potem byłem rześki, jak górski poranek 🙂