Jestem Maluchem z 3miasta i zaczynam przygodę z nurkowaniem

W czwartek…

…rano śmigam na Polanki. To ostatni dzień rehabilitacji w tym tygodniu, piątki mam wolne. Najpierw smażę nogi pod lampą, a potem idę ćwiczyć. Przypomniało mi się, że rehabilitacja to nie jest coś, co Fistaszki lubią najbardziej i zaczynam trochę łobuzować. Uciekać, łapać panią za włosy i płakać. Wcale nie jestem taki grzeczniutki, jak Wam się wszystkim wydaje. Zwłaszcza jak coś idzie nie po mojej myśli.
Antoś też zaczyna od „opalania”, a potem przychodzi do mnie na salę i czeka na swoje ćwiczenia.

Ćwiczę sobie na Polankach, ale w ogóle nie widuję mojego ulubionego p. Łukasza. Niestety zanim przyjdzie do pracy, mnie już tu dawno nie będzie. Ale pozdrawiam Pana, Panie Łukaszu! Bardzo Pana lubię! 😀

Tata zostaje z Antosiem, a ja pędzę z Mamą na zajęcia z Magdą.

Magda pokazuje "nie wolno", a ja czaruję uśmiechem.

Magda pokazuje „nie wolno”, a ja czaruję uśmiechem.

Dzisiaj jestem już bardziej skupiony, a jak się bardziej skupiam, to lepiej mi wszystko wychodzi i Mama jest ze mnie bardzo dumna. A co dzisiaj robimy? Na ogół uczymy się tego samego, ale na różnych materiałach, żeby nie znudziło mi się zbyt szybko. Powtarzamy i powtarzamy, aż wszystko zrozumiem i będę wykonywał wszystkie zadania poprawnie.

  • zaczynamy od nazywania rzeczy (a w zasadzie obrazków) po imieniu. Magda najpierw mi je pokazuje, pyta „co?”, ja odpowiadam, albo nie (wtedy Magda mówi co to), a potem je przede mną rozkłada. Kiedy już wszystkie leżą przede mną, to podaję Magdzie obrazki, o które mnie prosi.
  • kolejne zadanie to dopasowywanie kształtów. Dla mnie to łatwizna.

    Koło do koła, kwadrat do kwadratu

    Koło do koła, kwadrat do kwadratu

  • Teraz ćwiczymy układanki lewopółkulowe. Najpierw ustawiamy szereg z trzech zielonych kwadratów, a potem układamy taki sam pod spodem.
  • Czas na czytanie i podawanie samogłosek.
  • Teraz przypomnimy sobie kolory – czerwony, żółty i zielony.
  • Na koniec przećwiczymy jeszcze samogłoski.

No i po zajęciach. Do domu nie wracam, szkoda pogody. Kierunek Otomin!

Do domu wracamy dość późno. Korzystamy z pogody u Babci, a kiedy słońca i ciepła mamy już dość, jedziemy po Antosia i wracamy do domu.

Ale to nie koniec wrażeń. Dzisiaj, na stronie portalu Maluchy z 3miasta ukazał się artykuł o mnie, o mojej stronie i o tym jak nam się żyje z moim zespołem.Słodko-gorzkie macierzyństoA już za kilka dni artykuł będzie dostępny w wersji papierowej 🙂

W piątek…

…nie mam zajęć na Polankach. Za to mam moją hipoterapię w stajni Ihaha.

Po konikach wpadam na chwilę do domu i ruszam do Skarszew. Nie mój dzień, ale jest miejscówka, więc jadę. Plan mam łatany. Trochę od mojego kumpla Jaśka, trochę od kogoś. Zaczynam o 11:30 zajęciami z psychologiem – p. Kasią, potem logopeda – p. Beatka, Wiejski Zakątek z p. Magdą, zajęcia logopedyczno-pedagogiczne z p. Patrycją i na koniec znów wracam do p. Beatki.

Kiedy ja się pilnie uczę i karmię zwierzaki w Wiejskim Zakątku, na terenie ośrodka, w garażach wybucha pożar. Przyjeżdżają dzielni strażacy i wszystko gaszą. Koniec ich akcji widziałem na własne oczy, naprawdę byli bardzo dzielni.

Dzisiaj jest strasznie gorąco, nie tylko ze względu na pożar. Słońce świeci bardzo mocno i jest tak gorąco, że naprawdę można się ugotować. Wracając do domu jedziemy więc na zakupy – w sklepach jest klimatyzacja 🙂 I wiecie co? W jednym ze sklepów Reserved spotykam taką panią, która tam pracuje i… pani podchodzi do mnie i mówi „A ja znam tego chłopca, to Staszek-Fistaszek.” Dacie wiarę? Niezły czad, co nie? Pozdrawiam Panią ze sklepu w Reserved w Centrum Handlowym Riviera w Gdyni! 😀 Kończymy zakupy, jedziemy do Babci Bożenki, odbieramy Antosia i wracamy do domu.

Jest sobota, jest i basen 🙂

Po dwóch dniach pełnych wrażeń, czas ochłonąć. Najlepiej w basenie. Jak w każdą sobotę wybieram się na moje ulubione zajęcia – pływanie 🙂

Dzisiaj na basenie mamy nowość. Po raz pierwszy będziemy nurkować. Ja idę na pierwszy ogień i razem z panią instruktorką pokazuję jak to się robi:

Dzisiaj mój Antoś nie mógł ze mną pływać, ale i tak dobrze się bawił latając wokół basenu. I choć nie pływał, to też był mokry i musiał się wysuszyć.

Mój Antoś

Mój Antoś

Zaraz po basenie pędzimy do Babci Asi – dzisiaj są jej imieniny! Wszystkiego najlepszego Babciu :*


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *