Dzisiaj mam wizytę u psychologa. Trochę się denerwuję, bo Ci psychologowie to lubią zajrzeć do głowy i znaleźć tam różne sekrety. A moja głowa i moje sekrety, są tylko moje! Okazuje się, że nie trzeba martwić się na zapas. Pani nie jest groźna 🙂 Obserwuje, pyta i opowiada, o tym co u mnie widzi. A widzi całkiem sporo i potrafi to docenić:
- przekładam zabawkę z rączki do rączki,
- potrząsam grzechotką aby uzyskać dźwięk (kółkiem bez grzechotki nie potrząsam),
- spoglądam za zabawką, która znika,
- uśmiecham się (co prawda dość oszczędnie),
- gaworzę,
- mam chwyt pęsetowy 🙂
Po spotkaniu z psychologiem miałem mieć rehabilitację, ale musimy ją odwołać, bo mój starszy Brat jest kaszlaczkiem i jedziemy z nim do lekarza. Pani doktor uznaje, że Antka kaszelek jest normalnym objawem przedszkolnym i nie ma się czym martwić.
Wracamy więc do domku, a tu miła niespodzianka. Przyjeżdża do nas nowa Ciocia 🙂 Ciocia Ksenia i jej dwa Maluszki – czteroletni Jeremi i roczna Nadia. Ale mają wesołe imiona!