O zajęciach w Skarszewach i planach na przyszłość

Znowu nie jadę na „Polanki”. Szkoda wielka, ale nie mam wyjścia. Nowy grafik w Skarszewach sprawił, że nie dam rady być tu i tu. Bo tu mam na 9:00, a tam na 9:30, za to hen, hen daleko. No i w Skarszewach mam aż trzy różne zajęcia – rehabilitację, psychologa i pedagoga, a tu tylko ćwiczenia. Do kina też z Mamą pojechać nie możemy, bo kino dla mam jest tylko w środy. No nic, jakoś musimy się przeorganizować. Droga do SkarszewTydzień temu były święta, dwa tygodnie temu zebranie, trzy tygodnie temu byłem chory, a cztery tygodnie temu wszystko było jeszcze po staremu. Przyjeżdżałem na zajęcia w czwartek na 11:00 i zaczynałem od zabaw z psychologiem – p. Moniką. Po tym spotkaniu miałem 15 minut przerwy i szedłem na rehabilitację z p. Gosią (45 minut), kolejne 30 minut relaksowałem się w Sali Doświadczania Świata razem z p. Sylwią, a na koniec miałem zajęcia z pedagogiem – p. Kasią. Dziś jest podobnie, ale… przyjeżdżam w środę na 9:30. Zaczynam od rehabilitacji z nową p. Gosią (30 minut), potem mam zajęcia z p. Michałem, który jest psychologiem, a na koniec… bez zmian, 30 minut z p. Kasią.

Dzisiejsze zajęcia są jeszcze krótsze niż przewiduje mój nowy grafik, a wszystko dlatego że trochę się spóźniam. Odwiozłem Antka i Tatę na „Polanki” i czasu na nasz dojazd trochę zabrakło. Korzystam jednak ile się da! Ćwiczę stanie bez trzymanki, wrzucanie zabawek do studni i wdrapywanie. Zwłaszcza to ostatnie ćwiczenie bardzo mi odpowiada. Ostatnio chętnie pokonuję różne przeszkody. Potrafię np. sam wchodzić na balkon i  z niego wychodzić, mimo że mamy wysoki i szeroki próg. Po prostu przeczworakowuję przez niego na drugą stronę i już!

Następne zajęcia mam z p. Michałem. Słabo się jeszcze znamy, bo do tej pory widzieliśmy się chyba tylko raz lub dwa, kiedy to dołączyłem do Amelki, dawno, dawno temu. Poznajemy się trochę na sali gdzie mam rehabilitację, a potem ruszam na zabawę z klockami. Uczę się naśladować to, co robi p. Michał. Pukanie klockiem o klocek wychodzi mi bezbłędnie, ale nie bardzo mam ochotę na stukanie klockami w stół.

Ostatnie zajęcia mam z p. Kasią. Uczę się celowości ruchów. Pani mówi, a ja mam wykonywać polecenia: „daj”, „weź”, „wrzuć”. Nie za bardzo mam ochotę na współpracę i ciągle gdzieś uciekam. Udaje mi się kilka razy trafić przedmiotem do pojemnika, np. piłką do worka, woreczkiem do miski, koralikiem do wiaderka, słomką do butelki, makaronem do kubka. Pani Kasia mówi, że lepiej mi idzie z małymi przedmiotami. Za każdym razem kiedy mi się uda p. Kasia bardzo mnie chwali i cieszy się jeszcze bardziej niż ja 🙂 To bardzo miłe.

Już po zajęciach! Mogę jechać do domu. Jednak zamiast tego jadę z Mamą do Ikei po nowy, wspaniały, imieninowy tunel. Tak, tak. Dziś mam imieniny (tak samo miał mój Pradziadek Staszek)! 🙂

A sezon balkonowy uważam za otwarty! Udało mi się nawet wyrzucić przez balkon pierwszą zabawkę 🙂


I na koniec dodam jeszcze, że sprawą Skarszew i Zespołu Terapeutycznego interesuje się już chyba cała Polska. Dziś do p. Agnieszki dzwonił nawet jakiś… minister. No nieźle! Tak trzymać! Bardzo Wam wszystkim dziękuję!

A na drugi koniec dodam, że powoli planuję już swoje wakacje. Mam grafik na wakacyjny turnus w Skarszewach! Zaczynam 1. lipca. Będę jeździł  razem z Mateuszkiem na 10:30 i będziemy zaczynać od zajęć grupowych (na których będą też moi Przyjaciele – Adaś, Kosmitek i Mati), potem będę miał logopedę, wodny bumbel masaż, Salę Doświadczania Świata, rehabilitację i na koniec pedagoga. Ale czad! Mam nadzieję, że dam radę. Ale skoro dałem radę w lutym, to i w lipcu dam!

Jeszcze jeden koniec… jutro idę na mierzenie i ważenie. Trzymajcie kciuki, żebym coś urósł w nocy, bo chcę ładnie wypaść 😉


Wpis “O zajęciach w Skarszewach i planach na przyszłość” został skomentowany 4 razy

  1. Z okazji wczorajszych imieninek życzymy Tobie Stasiu dużo dużo zdrówka, mega uśmiechu na buzi i aby otaczały Cię same przyjazne osoby. Pozdrawiamy z Wałbrzycha

  2. Stasiu, sciskam Cie imieninowo 🙂 Tunel super, sama taki widzialam ostatnio w Ikei. Ale dla swojej corki wybralam dmuchana pufe biedronke, tez pewnie taka widziales 🙂 kciuki trzymam za Ciebie zawsze, ale mimo tego uwazam, ze na wazeniu i mierzeniu wypadniesz rewelacyjnie, bo super z Ciebie chlopak nic Ci nie brakuje do urody! 🙂 pozdrawiam serdecznie jak zwykle ze Stolicy!

    • Dziękuję za ściskanie i za takie miłe słowa na mój temat. W sumie też się sobie podobam 🙂 A tunel naprawdę jest super. Biedrona zresztą też, ale dla mnie jest za ogromna.
      Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *