czwartek 18. lipca
Przez dwa tygodnie turnusu odzwyczaiłem się już od zajęć w OWI. Zasypiam więc sobie smacznie i nie spodziewam się niczego złego…
…aż tu nagle Mama bierze mnie na ręce i zanosi do samochodu. Jedziemy na rehabilitację i spotkanie z logopedą. Poprzednie spotkanie z logopedą w OWI miałem z 4 miesiące temu. Strasznie dawno. Dzisiejsza wizyta różni się sporo od poprzedniej. Mama siedzi za mną i już nie mówi pani co potrafię. Sam pokazuję. O umiem już dużo więcej – np. mówić „co to?” i pokazywać różne rzeczy np. oko. Choć podpadam z jedzeniem, bo nadal nie chcę gryźć! Jak dostaję coś dużego, to wypluwam. Za tydzień mam dodatkową wizytę, to p. Honorata mnie sprawdzi. A tymczasem zgarniam pochwałę za skupienie. Wytrzymałem całe 25 minut!
Do kolejnych zajęć mam trochę czasu, wiec ruszam na spacer po parku razem z moim Przyjacielem Mateuszkiem, który właśnie przyjechał do OWI. Mama liczy na to, że trochę pośpię przed rehabilitacją, bo ta moja dzisiejsza drzemka była zdecydowanie za krótka. Jednak nic z tego. Już się zbudziłem, spać więcej nie będę.
- Na rehabilitacji może być wesoło
- Zaraz Cię uratuję gryzaczku!
- Widzicie te żebra? Ale ze mnie chudzinka!
- Na dwóch jest ciężko, ale na jednej to prawdziwe wyzwanie
Wieczorem jadę z Mamą do Otomina. Babcia wyjeżdża jutro z Ciocią i z Wujkiem i ktoś musi zająć się domkiem, ogródkiem i zwierzątkami. Padło na nas.
piątek 19. lipca
Budzę się w Otominie całkiem wyspany i w dobrym humorze. Wszyscy wyjeżdżają, chata wolna… więc przyjeżdża Mateuszek z Kasią i Ciocią Magdą.
- Musimy to rozpracować…
- …Mati profesor na pewno da radę…
- …a jak nie, to ja zaczaruję uśmiechem 🙂
- Ja, Mati i Kasia
- Ja i Mati
- Ciągnę za sznurek, a wiewióra jedzie
sobota 20. lipca
Haha! Tak się martwiłem, że nie dałem rady przyjechać na urodzinki Maksia, bo przepadło mi wspaniałe grupowe spotkanie, a tu nagle niespodzianka! Jedziemy na grilla do Adasia. Będzie nas dużo i będzie wesoło. Strasznie, strasznie się cieszę 🙂 Oczywiście nadal mi szkoda, że nie byłem u Maksia, ale fajnie że znów się wszyscy spotkamy.
- Mama jedzie, Pola wygląda na lekko zaniepokojoną 🙂
- My też jedziemy! Ciocia Edytka powozi! Kierunek słońce 🙂
- Dogoterapia z Chanel, pieskiem Adasia
- Ja znalazłem sobie tego wielkiego gryzaka i nie zamierzam Ci go oddać
- Czekaj Staszku! Umyję Ci buźkę!
- Tutaj masz brudki, wiesz?
- Banieczki! Agatka, ja, Polcia, Sylwia i Amelka
- Amelka też jest brudna! Tu trzeba wytrzeć!
- Nie, nie, my nic złego nie robiliśmy 🙂
- Popatrz mamusiu, jaka jestem czysta!
- Amelka i Maja
- Kogo by tu jeszcze umyć?
- Może Polcie? Nie, za szybko chodzi!
- Amelka już czysta, to teraz zapraszam Lenkę!
- Jest jedzenie, są i sępy 😉
- No daj Ciociu! Nie bądź taka!
- Zwycięstwo! 🙂
- Agatka i ja…
- …idź mi już chłopie! Ja też chcę być na zdjęciu! 😉
- Krasnale, ziomale – Amelka i ja… joł, joł
- Lenka zazdrośnie patrzy, kogo tam mama na ręce wzięła
- Stoję, chodzę, mówię „hau, hau”… full service 🙂
- Tata i ja na trampolinie
- Antoś mój
- Ciocia Asia i Amelka
- Duże dzieci potrzebują miłości, tak samo jak i małe 🙂
- Agatka już siedzi, a ja się zaraz dosiądę
- Z kobietą za kierownicą nie jest jednak bezpiecznie…
- …zamiana!
- O! Jest i Maksio 🙂
- Ktoś tu chyba ma brudne nóżki…
- …i brudny nosek!
- Zaraz zreperuję i pojadę dalej.
No i jesteśmy! Adaś, Sylwia i Tomek, Maksio, Agatka i Mikołaj, Amelka, Maja, Lenka i Pola, Antoś i ja. Myśl przewodnia dzisiejszego spotkania to „weź się umyj, albo ja to zrobię” 😉 i tym to sposobem Adaś przez całą imprezę chodzi i myje wszystkich i wszystko jedną chusteczką.
Z podpisów pod zdjęciami uśmiałam się niesłychanie:))) Słodziaczki, nasze kochane perełki cudne wszystkie:)) Pozdrawiamy i znowu się częstujemy Stasiu kopiami Twoich zdjęć, dzięki buziaczki:***
Relacja superowa :D- świetne podsumowanie spotkania!!! Mamy nadzieję, że już niedługo je powtórzymy, Zapraszamy.
Tak tak zgadzamy się-relacja wspaniała jak zawsze 😉 ale przecież nic bez naszych wspaniałych gospodarzy: Moni i Jarka. Dzięki 🙂 Pozdrawiamy wszystkich wakacyjnie.