Dzień dobry! Znów mam zaległości, ale tym razem nie będę nadrabiał całotygodniowych zaległości, bo w zasadzie… tydzień, jak co tydzień, nie będę się powtarzał. Poniedziałek i wtorek spędziłem w Skarszewach. W środę pojechałem z Tatą na Orunię, do p. Agnieszki, która w ramach zakończonego już turnusu, ćwiczy ze mną przeżuwanie.
A w czwartek…
…zaczął się maj, choć pogoda wcale nie majowa. Przynajmniej nie w Gdańsku. Zimno i wieje… brrr. Ale skoro maj, to majówka, a skoro majówka, to grillowanie, więc mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych jedziemy do Cioci Moni. Jednak zamiast w ogrodzie, rozbijamy obóz w domu. Słońca brak, ale i tak jest wspaniale 🙂
2.maja, mam 27 miesięcy!
Wczoraj wypoczywałem i dziś też wypoczywam. W końcu jest majówka. Jedyny obowiązek na mojej liście to hipoterapia, ale w sumie to bardziej przyjemność niż obowiązek. Mama zostaje w łóżku (w końcu jest majówka), Antoś też jeszcze śpi (w końcu jest majówka), a ja jadę razem z Tatą.
Dzisiaj w ogóle to mam taki dzień bardziej z Tatą. Rano wywołuję go z łóżka, razem się bawimy, jemy śniadanie, jedziemy na hipo, zostajemy razem w domu, kiedy Mama z Antosiem jadą do Otomina, to Tata karmi mnie dziś obiadkiem, a potem razem ćwiczymy gryzienie biszkopcików (zjadłem aż cztery)…
…za to z Mamą tańczę 🙂
Dziś skończyłem 27 miesięcy, a to oznacza, że naprawdę jestem już bardzo dużym chłopcem. Coraz trudniej mówić mi o tym, co już potrafię, bo jest tego całkiem sporo i w sumie to nie wiem, co kiedy było. Czasem się zdarza, że zrobię coś raz i nie wiadomo, czy zrobiłem to specjalnie, czy wyszło niechcący, czasem powtórzę coś kilka, czy kilkanaście razy, a potem nie wracam do tego przez miesiąc. I sam nie wiem, czy to oznacza, że potrafię, czy że nie potrafię. Możliwe więc, że będę się powtarzał… właściwie jestem tego pewien 😉
- potrafię psocić na całego i robię to z premedytacją,
- mam poczucie humoru, lubię jak Mama się skrada żeby mnie upolować, strasznie mnie to bawi 🙂
- coraz więcej gadam i powtarzam – dzisiaj powtórzyłem po Tacie słowo „owca”,
- włażę wszędzie gdzie się da, a tam gdzie się nie da też próbuję,
- świetnie chodzę, jestem samodzielny na placu zabaw, z wielką chęcią wchodzę po schodach,
- uwielbiam muzykę – chętnie śpiewam, gram na instrumentach, tańczę i słucham,
- powoli, ale jednak biorę się za gryzienie – banany, biszkopty i małe klopsiki,
- jestem nerwus, złoszczę się kiedy nie dostaję natychmiast tego, na co akurat mam ochotę,
- i nie wiem co jeszcze 🙂
Stasiu, coś jeszcze Ci się udaje bardzo dobrze, chowasz swój zespół bardzo głęboko, gdzieś tam kompletnie, totalnie na dno 🙂 Patrząc na Ciebie i Twoje osiągnięcia można o nim kompletnie zapomnieć 🙂 Serdecznie pozdrowienia!
ale juz duzy chłopczyk jesteś Stasiu!!!:)