Maszyna ruszyła, a ja razem z nią. Trochę się bałem jak to będzie, czy wstrzelę się z drzemką w czas w drzemki, czy zdążę się ubrać przed hipoterapią i umyć rączki po. Wszystko się udało, więc jest dobrze.
Budzik jest nastawiony na 7:30, ale po co tyle czekać skoro równie dobrze można wstać o 6:45. Skoro można, to wstaję i budzę też Mamę, żeby nie było jest smutno, że przegapiła wschód słońca. A jak już wstałem, to biorę euthyrox, siusiam na nocnik, ubieram się, myję i zanim zadzwoni budzik jestem już gotowy do śniadanka.
Plan na dzisiaj mam taki…
- 8:30 – 9:00 Terapia z edukacją
- Wyklejam leniwą ósemkę…
- i wypełniam rybkę odpowiednimi kolorami.
- 9:00 – 9:45 Fizjoterapia
- Na rehabilitacji ćwiczę równowagę…
- …i cierpliwość.
- Jest tu nas bardzo dużo, ale jakoś się mieścimy.
- Alternatywny sposób pokonywania schodów 😉
- 10:00 – 10:30 Hipoterapia
- Na hipoterapii jeżdżę jak prawdziwy kowboj, całkiem sam!
- A mój koń to Nergal.
- 10:40 – 11:00 Masaż
- Tak mi rób, tak mi dobrze 😉
- Na masażyk poszedłem razem z Amelką.
- Każdy moment jest dobrym momentem na czytanie książek 🙂
- 11:00 – 11:30 Terapia funkcjonalna (samoobsługa)
- Na Terapii funkcjonalnej ćwiczę ubieranie i zdejmowanie butów i skarpet…
- …a razem ze mną ćwiczy Dasiek.
- 11:30 – 11:50 Zajęcia grupowe prowadzone Metodą Weroniki Sherborne
- 11:50 – 14:00 przerwa na spanie
- 14:00 – 14:30 Logopeda
- Ćwiczymy Metodą Krakowską…
- …a dzisiaj pomaga nam Peppa.
Po zajęciach z p. Karoliną, logopedą mam już wolne. Szalejemy więc po korytarzu, bawimy się i odpoczywamy.
- 4 broje – jak nie wyrzucamy zbawek, to dyndamy nogami 🙂
- Nie tylko ja jestem fanem wózka. Wszyscy to lubią!
- Maja dzieli się paluszkami…
- …i robi masażyki.
Po południu mamy jeszcze jedne zajęcia grupowe – malowanie palcami, sama przyjemność…
- Malujemy jesień
Wczoraj wspominałem Wam, że jest tu dużo zwierzaków. Dzisiaj, razem z Mają, Leną, Adasiem i Maksiem idziemy je odwiedzić. Wszyscy są grzeczni, tylko nie ja. Ciągle mam swój pomysł na to, gdzie iść i wcale nie jest to tam, gdzie chcą iść pozostali. Mama mi nie pozwala, więc się złoszczę, więc Mama tym bardziej mi nie pozwala. W końcu 32 miesiące to trochę za mało, żeby wszystkimi rządzić. Coś czuję, że na tym turnusie będę ćwiczył nie tylko brzuch, samodzielność i mówienie, ale i słuchanie się Mamy.
Na placu zabaw i u zwierzaków jest całkiem fajnie, ale moją ulubiona miejscówką jest fotel przy akwarium. Uwielbiam!Tyle na dziś z tego co u mnie, bo gdzieś tam daleko w Gdańsku, mój Tata poszedł z moim Antosiem na basen, a ja bardzo za nimi tęsknię. A poza tym Tata ma dziś urodziny. Wszystkiego najlepszego! :*
Witaj. Własnie odkryłam Twojego bloga i zaczynam czytać od początku. Chłopczyk z sąsiedztwa ma Zespół Dwna. Widuję go czasem. Radosny, pogodny, bardzo życzliwy. Staszek też zaraża uśmiechem 🙂