Jak się coś postanowi, to jest większa szansa, że coś się zrobi. Skleiłem sobie długą listę zadań na 2016 rok, żeby mieć większe szanse na postawienie kolejnego kroku do przodu. Coś uda się na pewno, a może i coś więcej. Głupio by było coś postanowić i nic nie robić, więc działam, robię, wypełniam!
I tak dziś, po dwóch tygodniach bumelowania, biorę się do roboty i siadam z Mamą do nauki. Siadam na nowym krześle (które kupiłem dzięki Wam) i jest mi naprawdę wygodnie. Łokcie mam na wysokości blatu, a nóżki oparte na regulowanym podnóżku. Tak, to ja mogę się uczyć! I wychodzi na to, że przysłowie „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, dotyczy również siedzenia i nauki. Dobrze mi się dziś pracuje, a nawet bardzo dobrze, mimo, że jestem przed obiadem i bez drzemki.
Słabiutki coś jestem w czytaniu (tak wiem, mam jeszcze czas, ale ćwiczyć już trzeba), więc zaczynamy od tego, co najtrudniejsze i najnudniejsze…
- Najpierw czytam samogłoski, a potem podaję te, o które prosi mnie Mama.
- Teraz pracujemy na sylabkach… cały czas walczymy z pierwszym paradygmatem.
- Zrobiliśmy pasek z wierszykiem PA, PO, PU, PÓ, PE, PI, PY. Po zajęciach powiesimy go na drzwiach.
…, a potem to już tylko zabawa 😉
- Relacje, czyli bardzo uważne patrzenie i odnajdywanie takich samych psów wśród wielu podobnych.
- Kolorowe puzzle z trzech równych kawałków to pestka…
- …ale oprócz składania, dużo o nich rozmawiamy, bo dużo się na nich dzieje.
- Oglądam, opowiadam, szukam i znajduję…
- …a czasem też żartuję i wciskam Mamie, że kaczka to żaba.
- Mam też sposób na elementy, których nie mogę odnaleźć. Mówię, że schowały się w wodzie, albo za krzakiem.
- Chwila przerwy i ćwiczymy małe rączki – kulki do dziurki (podpatrzone w Smykoterapii).
- Szeregi, czyli od największej baby do najmniejszej.
- I znów wracamy do małej motoryki. Mniejsza baba chowa się w większej.
- Budujemy zdania i ćwiczymy fleksję.
- Lala ma bułę , kawę, misia, chlebek i całe mnóstwo innych rzeczy.
- Na koniec to, co lubię najbardziej, czyli książeczka o śwince.
Zrobilibyśmy jeszcze więcej, gdyby nie to, że Tata podrzucił nam głodną Marysię, a potem dołączył jeszcze rozgadany Antoś. Krzesło krzesłem, ale cisza też jest potrzebna 😉
PS A jutro, po bardzo długiej przerwie (od 23. grudnia), idę do mojego przedszkola. Hurrra! Hurrra!
jak nazywa się pomoc do ćwiczenia relacji z pieskami ?
To gra firmy Granna – „Łap psiaka”. Jest też kontynuacja – „Łap prosiaka”.
dzięki 🙂
Jak się nazywa bajeczka którą Staś uwielbia?
Ta na końcu? To „Na wsi” z serii „Czytam Mamie i Tacie”.