Zacznę od tego, co dziś najważniejsze – urodziny mojego Taty. Teraz ma dokładnie tyle co Mama. Rano w trójkę śpiewamy Tacie „100 lat” i dajemy prezenty, i wszyscy się bardzo cieszą. Zwłaszcza Tata, bo dostał Jimmiego Hendrixa na winylu 🙂
Potem śmigamy z Antkiem do przedszkola, a o 9:00 zaczynam pierwsze ćwiczenia. Ostatnio, leżąc na pleckach podnoszę główkę i zadzieram nogi – próbuję usiąść. Jeszcze nie wiem, że tak się nie da. Natomiast pani Gosia, z którą ćwiczę, wie i dlatego aby mi pomóc, wykonuje ze mną naprzemienne ćwiczenia – raz lewa strona, raz prawa. W ten sposób trenuję rozdzielenie prawej strony od lewej, tak aby każda potrafiła się ruszać niezależnie od drugiej. Jest to kontrolowana asymetria, niezbędna przy czworakowaniu i chodzeniu. Przyda się też do siadania.
Potem pędzimy hen daleko, czyli do Skarszew. Śpię całą drogę, więc mam full energii. Zaczynamy od masażu całościowego.
Masaż jest całkiem przyjemny, zwłaszcza, że p. Gosia (nr 2) cały czas mnie zagaduje. Ale oczywiście nie byłbym sobą, jakbym trochę nie pomarudził 😉
Po masażu zaczynamy ćwiczenia. Takie jak poniżej mogę robić z Mamą w domu.
- na początek bierzemy nóżkę i ustawiamy piętę na wysokości pępka,
- pokazujemy dzidziusiowi (czyli mi), że nóżka jest,
- bawimy się po przekątnej prawa noga – lewa ręka i lewa noga – prawa ręka,
- głaszczemy dłońmi stópki, zwracamy uwagę na to, aby dłonie się otwierały,
- ocieramy stópka o stópkę,
- łapiemy za kostki i za rączki (w jeden pęczek) i bujamy w lewo i w prawo,
- przez cały czas Mama ma mówić do mnie o tym co robi i jak się nazywają części mojego ciała.
Po ćwiczeniach, czas na relaks. Wędrujemy do Sali Doświadczania Świata…
Sala Doświadczania świata
To miejsce, w którym stymuluje się zmysły: dotyku, węchu, wzroku i słuchu. Dzisiaj zajmujemy się przede wszystkim wzrokiem…
Tu mi się podoba najbardziej. Jest miła muzyczka, są światełka i pani, która się ze mną bawi. Żyć, nie umierać. A jakby tego było mało, po jakimś czasie dołącza do mnie moja kumpelka Amelka 🙂
Samemu było dobrze, ale z koleżanką jest jeszcze lepiej! 🙂
Trafiłam tu do Ciebie Fistaszku wczoraj wieczorem, przez przypadek. Zaczęłam Cię czytać i tak czytałam, że dojechałam do pierwszego października w Twoim życiu i zasnęłam. Jestem ciekawa dalszej Twojej przygody z życiem, więc obiecuję że nadrobię Cię do teraźniejszości.
Trzymaj się Staszku, buziaki! 😉