Pa, pa Świdnico… hej, hej Wrocławiu!

Budzę się w Świdnicy po raz drugi, ostatni – przynajmniej na razie, bo zaproszenie mam na przyszłość i na pewno skorzystam. Przytulam się więc do gospodarzy…

Tata, Antoś, pani Krysia, ja, pan Juras i Mama

Tata, Antoś, pani Krysia, ja, pan Juras i Mama

…żegnam z najsłodszym psiakiem pod słońcem…

…i ruszamy w drogę. Pędzimy do Wrocławia!

Na obiad i pierwszą noc zatrzymujemy się u Cioci Mysi (siostry Dziadka Staszka). Zjadamy pyszności (ja wszystko przetworzone na mleko) i idziemy spacerkiem do Wujka Antka i Cioci Lusi. To dopiero jest spotkanie, najstarsi z najmłodszymi 🙂

Tata, Ciocia Lusia, Wujek Antek, Antek - Brat, Mama i ja, Ciocia Mysia

Tata, Ciocia Lusia, Wujek Antek, Antek – Brat, Mama i ja, Ciocia Mysia

Żeby było mi weselej, Mama zabawia mnie pacynką. A to ciekawe!

Co ty do mnie mówisz, stary pajacyku?

Co Ty do mnie mówisz, stary pajacyku?


Wpis “Pa, pa Świdnico… hej, hej Wrocławiu!” został skomentowany 2 razy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *