„Polanki” czas zacząć

Na czym to ja stanąłem? Ach tak! Już wiem. Opowiadałem Wam o dwóch dniach w Skarszewach, czyli o poniedziałku i wtorku. Czas więc na środę i Polanki.

Z wtorku na środę…

…Antek spał u Babci, a ja spałem w domku, w swoim łóżeczku. O 8:00 przyszła Magda (z którą pracuję Metodą Krakowską), a ja wciąż spałem. Mama wyjęła mnie z łóżeczka, ale wcale nie byłem chętny do pracy. Wcale, a wcale. No, ale skoro Magda już przyszła, to próbujemy. Buntuję się ile wlezie. Magda robi mi przerwę. Zjadam śniadanie i wracam do pracy. Małymi kroczkami posuwam się naprzód.

Magda przynosi mi materiały do pracy. Teraz nawet kiedy jej nie będzie, będę mógł uczyć się z Mamą literek 🙂 Dziękuję!

Przed 12:00 wychodzimy z domu i jedziemy odebrać Antosia z przedszkola. Dlaczego tak wcześnie? Ano dlatego …Przeczytaj cały wpis

Mam 22 miesiące

W telegraficznym skrócie…

Sobotę, zgodnie z nową tradycją, spędziłem w towarzystwie Przyjaciół. Mama z Ciocią Anią pojechały na swój hiszpański, a ja z Blanką, Malwinką, Antkiem, Tatą i Wujkiem Michałkiem zostałem, żeby ugotować obiad. Na wejściu Blanka (lat 4) mówi mi, że Malwinka (10 m-cy) chce ze mną zatańczyć. Zapowiada się niezła impreza.

Niedzielę też spędzam z Przyjaciółmi. Z Poznania (z Marcińskimi Rogalami) przyjechała Ciocia Basia i Wujek Radzio. Wujek świetnie śpiewa i gra na gitarze. Występuje specjalnie dla mnie, co sprawia mi ogromną radość. Aby się zrewanżować też daję koncert. Moje występy trwają z 20 minut. Dla Was niespełna trzyminutowy wycinek. Autografy rozdam później 😉

I zaczął się kolejny tydzień…

Poniedziałek zaczyna się o 6:00 rano. Dzisiaj Tata wyjeżdża w delegację, a my goniąc świt wieziemy go na lotnisko. „Kiss and fly” i musimy jechać z powrotem. Kierunek przedszkole. Korek na 100km. No może prawie. Ale z lotniska, do centrum „jedziemy” z 40 minut. Antek zdążył nawet zasnąć, więc kiedy dojeżdżamy pod przedszkole i Mama go budzi, nie jest w najlepszym nastroju. Buziak, przytulak, papa i jedziemy dalej. Zgarniamy Ciocię Magdę i Mateuszka i ruszamy w stronę Skarszew.Droga do SkarszewZaczynamy pełną parą, czyli od muzyki. Cieszę się, że są to zajęcia grupowe, bo mogę spotkać moje kumpelki (Aguta) i kumpli (Szymek, Jasiek, Adaś i Maksio), ale gdybym miał z p. Mateuszem zajęcia indywidualne, wcale bym nie narzekał. Jestem jego największym i najwierniejszym fanem. I bardzo bym chciał żeby mnie nauczył grać na gitarze tak, jak sam potrafi.Ja i p. Mateusz …Przeczytaj cały wpis