3. etap Biegowego Grand Prix Dzielnic Gdańska

Powiem Wam… wow! Naprawdę wow! Ale od początku…Wstaję rano, łykam euthyrox, ubieram się i siadam do śniadania. Mama trochę przekombinowała, dając mi tyle samo liofilizowanych owoców leśnych, co malin, także nie bardzo mi to wchodzi. Próbuje od Mamy pierwszą, drugą, trzecią, czwartą, piątą łyżeczkę i cały czas coś mi tam nie pasuje. Ostatecznie stwierdzam, że nie chcę jeść malinowej Jogobelli (bo ta malinowa ma jakiś inny niż zwykle smak), tylko truskawkową. Mama zabiera miseczkę do spiżarni. Do różowej do żółtej przelewa większość miksu (płaska łyżeczka liofilizowanych malin, płaska łyżeczka liofilizowanych owoców leśnych, jeden naturalny Bio Jogurt Milbona i jedna malinowa Jogobella), na wierzch, bez mieszania, wrzuca całą truskawkowo-poziomkową Jogobellę. Podaje mi, a ja opróżniam miseczkę do zera. Zjem, nie zjem, wyczuję, nie wyczuję, wypatrzę, nie wypatrzę, to istna rosyjska ruletka. Nigdy nie wiesz, jak się to skończy.Po śniadaniu się rozdzielamy. Tata odbiera …Przeczytaj cały wpis

Biegowe Grand Prix Dzielnic Gdańska po raz ostatni…

…w tym roku. Bo od przyszłego, mam taką nadzieję, wszystko zacznie się od początku i znów będę mógł pobiec w biegu Malucha i zdobyć swoje puzzelki. Dzisiaj zdobywam piąty i tym samym kończę budować panoramę Gdańska.Po numerki startowe Mama jedzie dzień wcześniej i podobnie jak tydzień temu, odbiera je w Galerii Manhattan. Przychodzi na ostatnią chwilę, a właściwie już po niej …Przeczytaj cały wpis