Banan, to nie jest zabawka!

Bardzo polubiłem Martę i zajęcia, które prowadzi w Szkole Terapii Karmienia „Od Pestki do Ogryzka”. Z niecierpliwością wypatruję kolejnych czwartków i naszych spotkań, podczas których, małymi kroczkami zbliżamy się do tego, co budzi we mnie strach, obrzydzenie i niechęć.Na każde zajęcia zabieram coś ze sobą. Na pierwsze spotkanie przyszedłem z bananem, na kolejne zabrałem jogurt malinowy i banana, a dziś, po raz drugi, idzie ze mną tylko banan. Mama podaje mi go do ręki, kiedy wysiadamy z samochodu i mówi, że zabierzemy go ze sobą do Marty. Obruszam się na tę informację, bo przecież każdy wie, że „banan, to nie jest zabawka! Banan służy do jedzenia, a nie do zabawy!” Informuję o tym Mamę, bo zdaje się, że ani ona, ani Marta, nie mają o tym pojęcia.Choć cieszę się bardzo na nasze spotkanie, to tak jak poprzednio, tak i tym razem, nie chcę wejść do gabinetu bez Mamy. Marta woła i zachęca, Mama odprowadza mnie pod drzwi i …Przeczytaj cały wpis

Zbrodnia na bananie

Mama ruszyła dziś na kolejne jedzeniowe zakupy. Jeden koszyk mówi, że przed nami jeszcze długa droga, a na niej wiele dzidziusiowych słoików……a drugi, że mimo trudności, nadal walczymy i wierzymy, że będzie lepiej…No, bo kiedyś na pewno będzie i mam nadzieję, że dotrwacie ze mną do tego etapu i wspólnie będziemy go kiedyś świętować. A muszę Wam powiedzieć, że słyszałem od Mamy, że bardzo interesują Was moje jedzeniowe postępy i z niecierpliwością czekacie na to, co będzie dalej. Prawda to? Jeśli tak, to chyba wytrwacie. Jeśli tak, to już Wam wszystko mówię!

Ostatnio często się denerwuję …Przeczytaj cały wpis