Wstajemy całkiem normalnie, a powinniśmy wcześniej. Mama zupełnie zapomniała, że poprzestawiała mi plan w Skarszewach, żebym mógł zdążyć na zajęcia z logopedą w OWI. Z pomocą Taty udaje nam się jednak wyszykować i dojechać do Skarszew na czas. Jedziemy przez Gdańsk Główny, żeby wysadzić po drodze Antka i Tatę. Duże chłopaki idą do przedszkola, a mały chłopak i mała Mama jadą do Skarszew.O 9:00 zaczynam zajęcia z p. Anią. Ciocia Ania wymyśla dla mnie tyle różnych ćwiczeń i zabaw, że nawet nie mam okazji pomarudzić. Próbuję, zaczynam i co? I zaraz nowe, ciekawe zadanie. Fajosko! Najbardziej ze wszystkich ćwiczeń lubię te z kuleczkami – przyssawkami, które są przyczepione do lustra. Bardzo lubię je odrywać. Często nie zwracam nawet wtedy uwagi na to, co się dzieje z resztą mojego ciałka, kiedy rączki zajęte są odrywaniem.
- Idę do Was kuleczki, idę!
- Uwielbiam wchodzić po schodach!
- Za to nie przepadam za ćwiczeniami na równoważni.
- Pcham piłkę i idę!
- Pasuje mi takie nakrycie głowy?
- A teraz bam bam pluszowym młotkiem!
A drugie moje ulubione zajęcie, to wspinaczka …Przeczytaj cały wpis