Zaczynam nowy materiał na zajęciach z pedagogiem – kategoryzacja

Poniedziałki i wtorki spędzam w Skarszewach. Od rana do południa (a nawet popołudnia) ciężko pracuję, żeby się czegoś nauczyć, lepiej utrzymywać równowagę, mówić, dmuchać, przeżuwać…

W poniedziałek…

…przez mojego śpiocha Antosia i mojego śpiocha Mamusię nie zdążyłem na muzykoterapię. Zajęcia już dawno trwały, a ja jeszcze byłem w drodze…Droga do Skarszew...Dojeżdżam (ja i Mama, i Szymek, i Ciocia) dopiero na drugie zajęcia. Maszeruję prosto do p. Kasi. Nie mieliśmy wspólnych zajęć już od bardzo dawna. Tydzień temu było święto, dwa tygodnie temu zepsuł nam się samochód. Dzisiaj jestem i zaczynam coś nowego – kategoryzację.

Kredka służy do rysowania

Kredka służy do rysowania

Pani Kasia pokazuje mi różne przedmioty, nazywa je po imieniu i mówi (a nawet pokazuje) do czego one służą np. „czapkę nakłada się na głowę”. Potem bierze dwa przedmioty i pyta: „Staszku, co służy do zabawy?”. A ja muszę wtedy wziąć zabawkę do ręki.

Gdybym pokazał Wam wszystkie ucieczki, bunty, „ne”, to film trwałby kilka razy dłużej. Łobuz jestem i tyle. Łobuz i uparciuch.

A u Pani Sylwii mam dziś wspaniały ocean… faluje folia, słychać delfiny, migoczą światełka. Zasłużony relaks po ciężkiej pracy.

Oceaniczne fale w Sali Doświadczania Świata

Oceaniczne fale w Sali Doświadczania Świata

Na zdjęcia z rehabilitacji zabrakło nam baterii. W każdym razie jestem zuch i nic, a nic nie marudzę.

Od dziś wiem, że nie będę już jeździł z moim kumplem Szymkiem. Szymcio zrezygnował z piątków, a poniedziałki przesunął na inną godzinę, więc w tym tygodniu kończymy nasze wspólne podróżowanie. Szkoda. Ale tak trzeba, Szymek nie ma siły na tyle (czyli kilka razy w tygodniu) ćwiczeń i musi troszkę odpocząć, wyspać się w ciągu dnia i spędzić trochę więcej czasu na zabawie – jak na rocznego bąbla przystało.
Odwożę Szymka do domu i jadę odwiedzić moją koleżanką Milenkę i Ciocię Ewcię. Hurrra! Bumelujemy w domu, idziemy na spacer, jest fajnie. Wracając odbieram jeszcze mojego Antosia i późnym popołudniem lądujemy w domu.

A we wtorek…

…jak zawsze sam (tzn. tylko z Mamą) jadę do Skarszew. Droga do Skarszew...Zaczynam od grupowej muzyki. Na szczęście dzisiaj zdążyłem 🙂

Na pozostałe zajęcia idę bez Mamy – do p. Magdy, p. Kasi i p. Emilki. Idę sam i dzielnie sobie radzę. Mama w tym czasie siedzi z Ciocią Magdą u p. Agnieszki i próbują tak zmienić Mateuszka i mój plan żebyśmy mogli razem dojeżdżać. W końcu się udaje. Oto rezultat:

poniedziałek:
9:30-10:15 muzykoterapia
10:15-11:00 pedagog specjalny
11:00-11:30 Sala Doświadczania Świata
11:45-12:30 rehabilitacja

wtorek:
8:30-9:00 pedagog/logopeda
9:00-9:30 przerwa albo gościnna wizyta u Aguty w SDŚ
9:30-10:15 muzykoterapia
10:15-11:00 logopeda (p.Magda)
11:00-11:30 psycholog
11:30-12:00 logopeda (p.Emilka)

I to by było na tyle. Taki plan będzie mnie obowiązywał do końca semestru, a potem zobaczymy.

Szkoda, że Mamy nie było ze mną na zajęciach. Zobaczyłaby jak uczę się różnych dźwięków, chlapię w wodzie, maluję farbami…

To ja namalowałem ten piękny deszczyk :)

To ja namalowałem ten piękny deszczyk 🙂

…i poznaję świnkę – płaską i wypukłą, papierową i gumową… nawet p. Magda ubrała dzisiaj gumowy ryjek. Uśmiałaby się Mama, że hej! 🙂

Wracając ze Skarszew śpię jak śpioch, chyba z dwie godziny 🙂 Budzę się pod domem… Cioci Ewci i Milenki (i Wujka Marcina). Tak się stęskniłem od wczoraj, że znów musiałem je zobaczyć. Dzisiaj mamy jednak mniej czasu, więc na spacer nie idziemy. Muszę odebrać Antosia i razem pędzimy (w żółwim tempie przez zakorkowany Gdańsk) na grupowe zajęcia do OWI. Ja bawię się wspaniale…

…ale Antoś jest bardzo zmęczony.

Mój zmęczony Antoś

Mój zmęczony Antoś

Zabieramy więc manatki i uciekamy do domu. Wystarczy na dziś. Oczywiście w domu wracają mu siły i energia, i zamiast iść spać wykopuje dinozaura.


Wpis “Zaczynam nowy materiał na zajęciach z pedagogiem – kategoryzacja” został skomentowany 2 razy

  1. Pięknie Staszku się rozwijasz 🙂
    A Tobie, Antosiu należy się złoty medal dla Najlepszego, Najcierpliwszego, Najgrzeczniejszego Brata na świecie!
    P.S.
    Co to za dinozaur? Mój syn wykopał kiedyś tyranozaura:)

    • A dziękuję bardzo za uznanie 🙂 Braciszkowi medal przekażę, bo faktycznie jest najwspanialszy, choć nie zawsze najgrzeczniejszy 😉
      A dinozaur ten sam – tyranozaur. Już wykopany, jeszcze nie złożony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *