Przedszkolny miks bananowy

Kiedy wchodzę do kuchni, mikstura jest już gotowa – malinowa Jogobella (ilość niewielka), banowa Jogobella i Jogurtos (grecki jogurt naturalny Pilos, nazywany przeze mnie „śmietanem”), zostały połączone ze sproszkowanymi malinami HELPA. Szczerze mówiąc niewiele ma to wspólnego z jogurtem, który jadłem przez kilka ostatnich lat – smak inny, kolor inny, zapach inny, a jednak małe kroczki, które stawiam od siedmiu tygodni, doprowadziły mnie aż tutaj i sprawiły, że niemożliwe stało się możliwe.Do przedszkola zabieram z domu naleśniki i banana. Na miejscu, oprócz przyniesionego prowiantu, oszukany przez panią Kasię, zjadam trzy łyżeczki bananowego jogurtu. I to nie byle jakiego jogurtu, a jogurtu naturalnego zmiksowanego z bananami. Po raz pierwszy w życiu! A jak do tego doszło? Jak wyglądało to niecne oszustwo? Pani Kasia miała dla siebie mój ulubiony serek „Maćkowy”. Zaproponowała, że da mi go spróbować, na co ochoczo się zgodziłem. Pani nabrała więc łyżeczkę z serkiem, ale zanim podała mi ją do buzi, zanurzyła w tym bananowym, przedszkolnym miksie. Coś mi tam nie pasowało, ale jednak było całkiem dobre. Na tyle dobre, że zgodziłem się na kolejną próbę. Drugą i trzecią łyżeczkę, zjadłem już bez serka, czyli sam jogurt. W sumie trzy łyżeczki zjedzone (tak jak wczoraj z kisielem), kolejny sukces na koncie, kolejne brawa od moich przedszkolnych Przyjaciół i wielka radość, poprzedzona niewielkim foszkiem, który pojawił się, kiedy pani Kasia zdradziła mi swój kulinarny sekret.

Bananów nigdy dość. Był jeden na drugie śniadanie i banany w przedszkolnym miksie. Wracając do domu zjadam jeszcze dwa. A co!Mama ma wielkie plany, na zmodyfikowanie mojego dzisiejszego obiadu i deseru. Szykuje glony (mają wysoką zawartość kwasu foliowego, białka, fosforu, chromu, manganu, selenu, magnezu, żelaza oraz witamin: K, B1, B2, B3, B6; są też źródłem cynku, miedzi i wapnia), jęczmień (ma dużo białka, błonnika, potasu witaminy B2 i C; jest źródłem wapnia, magnezu, fosforu i witaminy B1), sproszkowane jagody acai (zawierają przeciwutleniacze, witaminy, minerały, kwasy tłuszczowe, aminkowasy, fitosterole, błonnik, luteinę i zeaksatynę), mace (to taki korzeń o słodkawo-orzechowym smaku zawierający aminokwasy, witaminy i minerały) i komosę ryżową (zawierającą pełnowartościowe białko, błonnik oraz nienasycone kwasy tłuszczowe), które kupiła ostatnio w Rossmannie.Na szykowanie i jedzenie, nie mamy jednak czasu. Zamiast karmić ciało, będziemy karmić ducha. Jedziemy do naszego kościoła na wakacyjne, limitowane wydarzenie,  pełne radości, śpiewu i uwielbienia, czyli Letni Worship. Nasze spotkanie kończy się na tyle późno, że jedyne czego pragnę, to wrócić do domu. Choć Mama zabrała dla mnie banana, serek, obiadek, pudełko z „krombkami”, naleśniki i wodę, choć przed kościołem stoją stoły uginające się pod ciężarem arbuzów, melonów, nektarynek, obranych i przekrojonych na pół bananów (kto to widział, żeby tak traktować banany?!), kiwi i lemoniady, to nie chcę niczego już jeść, ani tu dłużej zostawać. Chcę jak najszybciej znaleźć się w domu, umyć się, zjeść kolację i pójść spać.

Kiedy ja myję rączki, Mama szykuje kolację. Szef kuchni serwuje dziś owsiankę na kozim mleku z łyżeczką baobabu (bogaty w witaminę C – ma jej kilka razy więcej niż pomarańcza, zawiera bardzo dużą ilość wapnia – dwa razy więcej niż mleko). Jestem taki zmęczony, że „trzeba karmić”, nie mam siły machać łyżką. Za to opróżniam miseczkę do czysta.Najedzony, umyty i szczęśliwy, mogę iść spać. Dobranoc!


Jeden komentarz do wpisu “Przedszkolny miks bananowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *