Nadal jestem w Nowej Rudzie. Nadal bawię się bardzo dobrze. Dzisiaj jedziemy na wycieczkę do Międzygórza. Podobno jest tu Ogród Bajek. Parkujemy samochód w centrum miasteczka i ruszamy szlakiem z żółtym krasnalem. Do wyboru mamy jeszcze czerwonego, ale tamta droga nie nadaje się dla szkrabów. Choć krótsza, to bardziej stroma i kamienista. Nasza trasa jest dobra nawet dla wózków. Gdyby było jakieś oznaczenie wzięlibyśmy gondolę, a tak wędruję w nosidle, bo rodzice wolą nie ryzykować.
Idziemy dość długo. W końcu pojawia się tabliczka „7 minut do Ogrodu Bajek”. Super. Od tej pory droga jest wyboista i ci, którzy wzięli wózek muszą się trochę namęczyć. Jesteśmy na miejscu!
Wychodzimy z ogrodu bajek i wracamy na żółty, krasnoludkowy szlak. Wędrujemy tak do dużej skały i zmieniamy naszą trasę – ruszamy w dół po schodach, które zdają się nie mieć końca. Ja śpię najpierw u Mamy na ramieniu, a potem u Taty. Budzę się w samą porę żeby zobaczyć to cudo!
W domu, zgodnie z zaleceniami Tuwima zapisanymi w „Liście do dzieci”, kąpię się w misce. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma 🙂 Nie da się zabrać absolutnie wszystkiego, więc radzimy sobie bez wanienki.