Dziś mam dużo do zrobienia, więc z czegoś muszę zrezygnować. Przed południem jadę z Mamą do Skarszew. Po raz pierwszy zaczynam od zajęć z psychologiem. Bawimy się dobrze i nawet Mama nie jest mi tu potrzebna. Najbardziej odpowiada mi zabawa lalą. To dlatego, że ja bardzo lubię dzieci.
Po zajęciach mam 15 minut przerwy, które spędzam na korytarzu w przemiłym towarzystwie. Jest ze mną mała Lenka i Justin.
Teraz czas na rehabilitację z p. Małgosią. Jak zawsze zaczynamy od masażu. Nie przepadam za dotykaniem mnie, głaskaniem i uciskaniem, dlatego nie jest to dla mnie zbyt przyjemne. Najgorsze są ramionka. Wprost nie znoszę, kiedy ktoś ich dotyka. A im bardziej ja nie znoszę, im bardziej je chowam, tym bardziej pani mnie „męczy”.
Po trudnych ćwiczeniach, czas na relaks, czyli coś, co lubię najbardziej – Salę Doświadczania Świata. Słuchamy śpiewu ptaków i szumu wiatru, bawimy się instrumentami i światłowodami. Na samą myśl, robi mi się przyjemnie 🙂 A jakby tego było mało, to jeszcze na koniec spotykam tu Amelkę. Super!
Oto przegląd dzisiejszych zajęć:
Tyle na dzisiaj, jeżeli chodzi o Skarszewy. Miałem mieć jeszcze zajęcia z pedagogiem specjalnym, ale musieliśmy odwołać, bo bardzo się spieszymy. A gdzie? Na „Polanki”.
U pani doktor rehabilitacji
Dziś mam kontrolną wizytę u pani doktor, która opiekuje się dziećmi, które potrzebują rehabilitacji. Pani bada mnie, sprawdza co potrafię i pyta Rodziców, czego się nauczyłem od poprzedniej wizyty. Nie jest źle, ale zawsze może być lepiej, tak więc zapisujemy się na sam koniec grudnia, na zajęcia z panem Łukaszem 🙂 Hip, hip, hurra! Hip, hip, hurra! Hip, hip, hurra, hurra, hurra!
Na badaniu EEG
Ostatnio zaniepokoiłem Rodziców swoim „odlotowym” zachowaniem. „Odlotowym” nie znaczy w tym wypadku, że było ono super fajne, tylko… no właśnie… niefajne i niepokojące. W związku z tym Mama podzieliła się swoimi obawami z panią neurolog, która skierowała mnie na badanie EEG. Badanie to, nie jest zbyt przyjemne. Trzeba mieć na głowie przewiewny, gumowy czepek, który musi być dobrze dopasowany. W związku z tym istnieje duże ryzyko, że w czasie tego dopasowywania, straci się kilka włosów (tzn. zostaną niechcący wyrwane). Potem pod czepkiem montuje się elektrody, które z jednej strony uciskają głowę, a z drugiej są podłączone kabelkami do specjalnej maszyny, która rejestruje pracę mózgu. W czasie badania mam spać. A co jest niezawodnym usypiaczem dla takich dzidziusiów jak ja? Wiadomo…
Kto zazdrości mi fajnej czapki i też chce przejść takie badanie, niech zobaczy jak się wygląda, kiedy czapkę już się zdejmie.
Wyniki będą nie wcześniej niż za tydzień, tak więc musimy uzbroić się w cierpliwość.
Zapalenie krtani?
Ciężko mi się oddycha i kaszlę wydając dźwięki podobne do szczekania. Mam nadzieję, że noc minie mi spokojnie i nie będę musiał jechać do szpitala. Odwołaliśmy jutrzejsze rehabilitacje i rano pojedziemy do lekarza. Póki co, ratujemy się inhalatorem i nawilżaczem powietrza.
Choroby nie sa fajne ale sie zdarzaja. Stasiu wspomnij mamie o tranie. Moze nie jest smaczny ale naprawde zdziala cuda. Moja starsza corka pije juz od czterech lat odkad poszla do przedszkola i nie choruje dzieki czemu nie zaraza mlodszej siostry ktora ma 10 miesiecy i tez pije tran codziennie. Ale odpornosc to nie wszystko podobno dzieki tranowi cos tam w glowce sie lepiej rozwija. Pozdrawiamy!
Mojej corce tez zaproponowano tran na budowanie silniejszego ukladu immunologicznego, a podobnie jak Ty Stasiu ma Trisomie.Jeszcze nie probowalysmy ale mam nadzieje, ze Alicji posmakuje smak rybki 🙂 zaznaczam, ze jest mlodsza od Ciebie, bo ma 5 miesiecy.
Hmm, mam nadzieję, że tran posmakuje Alicji i mam nadzieję, że posmakuje też mi. Pani doktor mówiła, że można dostać tran miętowy, owocowy itp., ale niestety ja będę musiał przyjmować ten niedobry, całkiem zwykły. Smakowe mogą uczulać, a ja, jako posiadacz dodatkowego chromosomu, mam na to większą szansę. Pozdrowienia dla Alicji i jej Mamy 🙂
Ha! Dziękuję za dobrą radę. Byłem dziś z Mamą i z Antosiem u lekarza i pytaliśmy się o tran. Pani doktor powiedziała, że Antek może jak najbardziej (nawet jakiś turbo smaczny), a ja muszę jeszcze troszkę poczekać. Najpierw mam wystartować z przyjmowaniem hormonów tarczycy, potem będzie czas na inne przyjemności. Pozdrawiam ciepło!
Witaj Staszku-Fistaszku:)
Przeczytałam dziś z moją mamą cały Twój pamiętnik!!
(tzn. mama mi trochę pomogła bo mam dopiero 2 latka) Jesteś super gościu!! i jaki dzielny. Nie mogłyśmy się oderwać od Twoich opowieści. Trochę płakałyśmy i duużo się śmiałyśmy:) masz uroczy uśmiech:) ja między czasie zjadłam trochę kredy niebieskiej ( czego Ci nie polecam..nie jest smaczna ) trzymamy za Ciebie kciuki i nie choruj zbyt często.to nie jest fajne. I Ja i moja mama przechodzimy zapalenie krtani i wiemy co mówimy..
pozdrawiamy ciepło Ciebie Antosia i Twoich cudownych rodziców. Jesteście Wszyscy dzielni i fantastyczni. Chętnie będziemy zaglądać do Was:)
Dziękuję za te miłe słowa 🙂 Czytam i od razu zdrowiej się czuję! Byłem dziś u Pani Doktor i coś mi tam zaczyna zalegać na oskrzelach, ale syropek, kropelki, nawilżacz i inhalacje spokojnie sobie z tym poradzą.
Niebieska kreda? Brzmi smakowicie 🙂 Będę musiał spróbować. Akurat jestem na etapie wkładanie wszystkiego do buzi, więc jak tylko jakąś dorwę, na pewno sprawdzę, czy jest zjadliwa. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie 🙂
Staśku kochany trzymaj się cieplutko, trzymam kciuki za wyniki, na pewno będą super! A ja na poprawienie swojej odporności biorę od kiedy pamiętam czyli koło 2 miesiąca mojego życia Bio- Gaia kropelki probiotyczne i dzięki Bogu miałam tylko 2 razy katarek:) Może to Cie wzmocni? Do zobaczenie znowu, będę tęsknić. Amelka.
Eh, Amelko, najgorsze to czekanie. Tydzień czasu (a może nawet więcej) w niepewności. A to taka ważna sprawa!
Zapytam Panią doktor o kropelki przy następnej okazji, może mi pomogą, albo chociaż Antosiowi. Myślę, że ja tak trochę podłapuję tych wirusów od mojego Brata – Przedszkolaka. Może kiedy on nie będzie chorował, to i ja się będę jakoś trzymał?!
Przez weekend będę się kurował i jak wszystko pójdzie dobrze, w poniedziałek spotkamy się na zajęciach! Do zobaczenia Amelko!
Dzień dobry 🙂
Jestem nauczycielką, pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi.
Od jakiegoś czasu podglądam Waszego bloga i jestem zachwycona!
Twoi Rodzice, Stasiu, robią naprawdę „dobrą robotę”, nie tylko dbają o Ciebie i Twój rozwój i wspomagają go z każdej strony, ale także edukują innych, a Wasz pamiętnik może być inspiracją do wielu dobrych działań 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia i radości!
Dziękuję za te słowa! Bardzo mnie cieszy, że pani do mnie zagląda i że się Pani u mnie podoba 🙂 Mam nadzieję, że będzie Pani tu wracać! Będę czekał! Pozdrawiam cieplutko w ten przezimny wieczór!
Tak Stasiu, mam bloga w ulubionych i zaglądam tu, gdy pojawi się nowy wpis 🙂 Teraz życzę Ci dużo zdrówka :*
🙂